wordeck napisał(a):
Se reguluj... Mówię o świecach w k-jecie pracującym na mikserowym gazie. Na benzynie różnic kolorystycznych raczej nie ujrzysz (miałem k-jetów kilka i wiem co piszę, a i ustawić umiem).
Jasne... Na benzynie jest ok (czyli ilości powietrza są c.a. jednakowe do każdego gara), ale jeśli na wlocie do kolektora ustawić mikser który równomiernie i homogenicznie wprowadza do tego powietrza gaz, to nagle dokonuje się jego rozwarstwienie i do jednej rury leci sam gaz, do innej samo powietrze... Chłopie, przeczytaj co piszesz ze trzy razy i zastanów się, czy się nie kompromitujesz.
Cytuj:
Zagadka: na mikserogaźniku c3 2.3 spali średnio 13-14 litrów, na sekwencji 11 litrów + trochę benzyny, zależy na jakich odcinkach się poruszasz. Po jakim przebiegu i czasie zwraca się różnica w cenie między przeróbką na gaźnik (100-500 zł), a naprawą k-jeta i założeniem sekwencji (300-700zł + 2500zł)?
Podpowiedź: większość c3 nie robi więcej niż 10 tys. km rocznie.
Dodaj, że na mikserogaźniku (zresztą na mikserowtrysku takoż) to samo auto będzie w porównaniu z sekwencją lub IGS-em o 15-25KM słabsze
na obu paliwach, szansa znalezienia kolektora i gaźnika zmierza powoli do zera, wygoda użytkowania związana z napełnianiem komory pływakowej gaźnika po przełączeniu na benzynę będzie kiepska (w mroźnej zimie trzeba pamiętać o przełączaniu wieczorem na wachę żeby rano nie rzęzić rozrusznikiem celem napompowania gaźnika wachą), parametry spalin mogą narobić kłopotów na przeglądzie jeśli trafić na bardziej upierdliwego diagnostę (wiem wiem, takie starocie zwykle przechodzą bo póki co niemal nikt śmiertelnie poważnie nie traktuje analizy spalin na przeglądach), auto w każdej chwili może strzelać w kolektor, po 15-20kkm gaźnik przestaje działać na Pb bo nadaje się do remontu z powodu zasyfienia, przetartego o dno komory pływaka, wytartej na sucho ośki pływaka itp (tak tak, warto przypomnieć sobie te ekstrasy towarzyszące eksploatacji I generacji na gaźnikach i wtedy porównywać).
Dlatego warto odpowiedzieć sobie na pytanie czy jeśli ktoś znajduje przyjemność w jeżdżeniu klasycznym audi częściej niż na zlot, to czy nie warto zamiast kaleczyć je mało skutecznymi
downgrade'ami, jednak zainwestować w instalację wykonaną w technologii raczej wręcz wyprzedzającej epokę, gdzie istnieje absolutnie pełna kontrola nad dawkami gazu dla dowolnego stanu dynamicznego silnika, co zapewnia idealne wykorzystanie potencjału silnika (lepsze niż na benzynie dawkowanej przez K-jeta), brak zdławienia od miksera (moc nieosiągalna dla jakiejkolwiek aplikacji mikserowo-blosowo-gaźnikowej),
całkowite i definitywne zapomnienie o strzałach w kolektor, całkowite
bezpieczeństwo K-jeta i pełną wygodę użytkowania. Dotyczy to zarówno spreparowanej sekwencji, jak IGS-a, którego montowaliśmy wcześniej, przed dopracowaniem sekwencji.
Pozdrawiam[/quote]