.: AUDI KLUB POLSKA :.

Może jakiś chiński
Mój AEL był z fabryki quattro w każdym razie jak bozia przykazała.

Godzina 20:10 choć tego nie widać ciągle pada.

Wczoraj, 29 marca, Wielki Piątek, wracając z kościoła poszliśmy jeszcze z dzieckiem na małą górkę przy szkole pozjeżdżać na sankach. Warunki narciarskie na "stoku" były znakomite...

Od rana walczymy z pasem na lotnisku i końca nie widać. Niepojęte.

Pojęte!
Z racji tego, że w przyrodzie coś się grubo popier.....ło, proponuję zamknąć ten wątek, bo i tak wiadomo, że wszędzie, i na zawsze śniegu jest pod dostatkiem

małym druczkiem: czy są chętni na zakup 3 kompletów kół letnich? 14", 15", 16" chyba nie będę ic już potrzebował. Na wakacje w Chorwacji coś sobie pożyczę

Ostatni dzień Marca u mnie, godzina 20:19 i ciągle pada

Ależ dzisiaj sypnęło. S8 od Sycowa do Oleśnicy to tragedia. Dzięki Quattro GmbH

Mój kierowca jest teraz w lizbonie, czeka na ładunek powrotny. I narzeka na popsutą klime A u nas w porywach 30cm śniegu.....

Dzisiejsze popołudnie, droga 791 z Olkusza do Zawiercia...

Marcin, Prosto, śnieżnie i pusto. Gdzie tu powód do narzekań

A czy ja narzekam ?:)
Swoją drogą takich warunków na Wielkanoc to ja nie pamiętam. W zeszłym roku w lany poniedziałek jechaliśmy z kolegą na motorach do hodowli po pstrągi na grilla...

Swoją drogą prowadzenie auta FWD w takich warunkach to po prostu przepaść w stosunku do quattro. I nie chodzi to ruszanie czy stricte zabawę. Rozpędzanie, hamowanie, stabilność nie tylko na zakrętach są nieporównywalne... Mam nowe zimówki i auto jeździ poprawnie jak na ośkę ale to nie to.

Przed kolejną zimą coś 4WD chyba będzie musiało się pojawić

to jest nas dwóch którzy zamienili AWD na inwalidy

Ja planuje najprostszego 1Z z quattro tylko nie wiem czy był

P.S zakopianka do Nowego Targu od Rabki znośna ale ślisko było

Paaaanie, mieszkać w Beskidzie/Gorcach i pozbyć się quattro na rzecz dupopęda to chyba mało przemyślana decyzja...

proszę już nie krzyczeć na mnie

Nie krzyczę, przecież
Wręcz przeciwnie, zazdroszcze CI tamtej okolicy
Pod koniec kwietnia chcę się przejechać się z Krakowa do Piwnicznej (przez Zabrzeż, Łącko) i chciałbym bezstresu pojechać przednionapędowym cygórkiem.

Ja nie jestem jakimś mistrzem kierownicy ani kłatrowyjadaczem ale różnicę wyczuwam ogromną. Proste "manewny" jak zarzucanie tyłkiem wykonuje się trudniej bo nie można dowolnie zaciągać ręcznego a przy dodaniu gazu na lodzie na zakręcie 90st wyjeżdżam zupełnie bokiem poza planowaną trasę przejazdu. Ale tak normalnie na drodze gdzie jest śnieg, ślisko czy wręcz koleiny śniegowe tak jak dziś, to jedyne czego się boję to, że mnie poniesie fantazja i gdzieś jednak nie wyhamuję. Wyprzedzanie, z przecinaniem wałów śniegowego błota idzie tak pewnie, że tylko lekko nadwoziem zakołysze i już, żadnej walki o przetrwanie. Raz przegiąłem i wyprzedzałem przy ok 50km/h na jezdni która poza wyjeżdżonymi czarnymi paskami była pokryta jak się okazało lodem. ESP poprykało, kierownicą lekko skonrowałem, raz w jedną raz w drugą i tyle. No a wyjeżdżanie z zaśnieżonych parkingów to w ogóle bananarama. W górach jak zwykle wjazd na parking przy pensjonacie pod górkę. Pani stanęła passatem b6 i kominuje, sypie piaskiem pod koła, więc wysiadam, żeby pomóc bo i tak mi zatarasowała drogę. Patrzę a tu mi samochód wraz z rodziną z górki zjeżdża do tyłu, zerkam na tylne koła - nie kręcą się, ręcznego nie zapomniałem, wskoczyłem szybko i nogą na hamulec - przednie koła pomogły ale myślę sobie no lód nieprzeciętny. Po 5 minutach wepchaliśmy passata, wsiadłem do siebie, jedynka i podjazd bez najmniejszych trudności.
Jak tylko będzie mnie w życiu stać to już nie wrócę do ośki.

1Z q nie ma ale jest AFN w modelu B5.

PS. Opony niezbyt wybitne: Uniroyal MS Plus 66 195/65/15 - chyba piąty sezon.

Przy takiej pogodzie, jeździ się czterołapem znacznie przyjemniej, aczkolwiek przy tej ilości śniegu to już nawet nie "quattro" pogoda się robi tylko "ratrak" pogoda, bo łatwo zawisnąć, a tam już nawet Q nie pomoże.

Zależy jakie FWD i jakie opony.
Ja mam nokiany i na śniegu ruszam dynamiczniej niż na mokrym po deszczu (wtedy rzeczywiście brakuje q), opona wręcz wgryza się w śnieg.
W zakrętach posiłkuje się ręcznym. Nad torem jazdy w łukach i nad ruszaniem czuwa mi asr/esp, które jest już chyba dopracowane na max.
Hamowanie w śniegu lekkim autem również lepiej mi wychodzi niż ciężkim q. To już druga zima w FWD (po siedmiu w q) - myślałem, że będzie gorzej.
A tak żeby nie kadzić i żeby nie było, że zblokowałem się na FWD, to wczoraj wyciągnałem Amaroka i skillowałem całe miasto
Jedyne na co trzeba uważać w tym aucie to na masę przy hamowaniu (z prędkości kosmicznych) na śliskim.
Tak poza tym to miód malina nie licząc zużycia paliwa.



Zależy jaki ma się prześwit . Tak do 50 cm bez problemu, powyżej można posiłkować się blokadą mostu.

Śniegu u mnie dostatek - zastanawiam się tylko po kiego w sobotę myłem auto.

No to robimy kulig

Wczoraj 2 razy zakopałem się Audi - pięknie, prostu pięknie.
Dziś z kolei czeka mnie wypad do Tomaszowa w trybie pilnym - oj będzie fajnie na drogach.

jajko wpadło w śnieg i juz go nie znalazłem