Zaraz zaraz... od początku...
Z założenia szukałem auta, które będę mógł:
1. odbudować sam - jedynie lakiernik położy lakier, bo nie mam lakierni;
2. wstawić do tego silnik 2,2 turbo z mojej poprzedniej A200 - i gdzie tu oryginalność... Wygląd oryginału jest mi tylko potrzebny do drażnienia wyprzedzanych kierowców;
3. wnętrza z założenia ma nie być lub ewentualnie wnętrze seryjne (ale nie te bo jest w złej kondycji) ale klatka konieczna bo: auto będzie szybkie, ma dostarczać dużo przyjemności z jazdy i ma być jak najbardziej sztywne, żeby wytrzymywało wszelkie katusze, ma mieć dobre większe hamulce i sztywne zawieszenie - ewentualnie inne na przejażdżki po torze szutrowym blisko mojego domu;
4. stan auta wymaga wpompowania nie małej gotówki - cały układ hamulcowy, wszystkie tuleje met-gum, 4 łożyska w kołach, blachy przodu, dużo zabaw blacharskich i lakierowanie. Dopiero po tym wszystkim silnik 2,2t po rozebraniu i ponownym złożeniu dla ogólnych poprawek, wydech itp...
5. czas wykonania nie istotny. Chciałbym tym jeździć w przyszłym roku i oczywiście na benzynie. Aktualnie Avantem 2,2tq też jeżdżę na benzynie
Aha...szyberdach był na 100% oryginalny ale wypadł podczas jazdy i się wziął i zgubił. Spachla jest, bo auto miało drzewo z prawej strony i zagięty był delikatnie dach. Szpachla jest też przy rynience nad drzwiami pasażera i wymieniany jest próg - stąd mój wniosek dot. drzewka.
mały v8 - wierzę w Twoje siły, ale oddając te auto w ręce blacharza niszczę cale założenie tej operacji. I znam conajmniej trzech takich zapaleńców jak ja osobiście. Dwóch z nich niestety się poddało w połowie roboty i auta straszą teraz na złomowisku. Mam nadzieję, że dokończę to co chcę zacząć. Z drugiej jednak strony dziękuję Ci za trzeźwe spojrzenie na tą sprawę. Ale dopiero po zerwaniu lakieru czeka mnie prawdziwy kubeł zimnej wody i rozwarzanie co dalej.
W jaki sposób Twoim zdaniem pozbyć sie starego malunku?