300 mil za a4 b6 1.8t quattro 2002 r oryginalny przebieg 81 tyś mil ,
dojeżdzamy widzimy auto mówię do kumpla ty nieżle on też tak myśli ,
wysiadamy z auta oglądamy z zewnątrz parę rysek do spolerowania mała przycierka przyzwoity czarny lakier ,
w tym czasie wychodzi właściciel chwila przerwy na rozmowę otwiera auto zaglądam do środka i myślę o k....... ale chlew ale nic , upierze się ,
odpalam auto pali ale przez chwilę dławi się faluje na obrotach i po kilku sekundach uspokaja się , otwieram maskę patrzę i myślę o Boże porozchlapywany olej chyba od wspomagania , sprawdzam korek wlewu oleju budyń na grubo pod maską ogólnie syf ,
ostatnia nadzieja podpinam vaga , z 10 błędów po skasowaniu powrócił tylko 17700 ale pewnie reszta nie zdążyła i przy okazji wyłączyły się wiatrak który włączał się zaraz po przekręceniu na zapłon
zaglądam jeszcze do wydechu a tam sadzy jak w starym dizlu ale nic krótka jazda próbna zawieszenie o dziwo nic nie puka nic nie stuka
skrzynia i napędy niby ok
cena jaką usłyszałem po odjechaniu w sms-ie 1100 f
w ogłoszeniu zdjęcia tylko z zewnątrz a w opisie miętowa kondycja
pozytyw ,że ta wycieczka była za darmo
http://www.gumtree.com/p/cars-vans-moto ... to-contentjuż w ogłoszeniu poleciał 100 f do dołu i dodał , że trzeba czujnik temperatury wymienić , zmienił zdjęcia widzę ,że kominy wyczyścił i pewnie syf pod korkiem wytarł
zastanawia mnie tylko jak można zajechać tak 1.8t w 120 tyś km