.: AUDI KLUB POLSKA :.

A C5 w 4,2 i 2,8 miały Tiptronic oraz multitronic czy montowano tylko jedne z tych ?

Poza tym Zagor... To szukać manuala i będzie najlepiej ?

Multi było montowane tylko do aut z napędem na przednią oś, więc jeśli szukasz q, to na to g...o nie trafisz
MT było tylko w S6 i do MY 2001 - ale ja nie chciałem MT , tip to przede wszystkim wygoda w mieście, setki razy dziennie naciskane sprzęgło też padnie, a i noga boli - odległości w W-wie mierzę raczej w mh niż km

tutaj to już pojechałeś, pompka padnie czy wysprzęglik? przy kosztach reanimacji tipa to jakieś ochłapy

Super dzięki

Czyli jak szukam po lifcie 2002 r powinny być wszystkie z tiptronic'em ? Tak samo w S6 od 2001 ? Dobrze rozumiem ?

Sam pojechałeś - myślenie się kłania
Sprzęgło padnie, nie pompa, nie wysprzęglik, bo o tym nie ma co gadać - grosze, ale tarcza męczona przez ~200Nm, zresztą o czym gadka - jeden lubi córki, inny teściowe

pisałeś o naciskaniu, naciskać możesz 500 razy dziennie i będzie jak nowe z resztą cena sprzęgła LUKa do V8 w drogim IC to nie całe 800zł do 1.8T 1800zł, do 16V 1200zł więc o czym tu mówimy, chyba, że ktoś nie potrafi ruszać to inna sprawa

Przecież wiadomo, że nie padnie od naciskania, ale od pracy którą musi wykonać - a że ten silnik to nie pompowane t 2.0, to już przy 1k rpm ma niuton prawie jak max 1.8T 150KM , i to zabije sprzęgło, nie wspominam o nodze
Żeby tym ruszyć prawą stopą nie trzeba robić nic, mimo wszystko jak wyżej - 200Nm wykręca tarczę w przysłowiowe chińskie 8
Ale jak pisałem, jeden lubi córki, drugi teściowe - ja wolę Tip'a, w mieście idealne, w trasie, jak chcę, zawszę mogę guzikami pomieszać w skrzyni

Na 4,2 decydują sie ci którzy jezdza 5-10 tys km rocznie. TO jasna sprawa. Przy Twoich przebiegach tylko milioner by szedł w tak paliwozerny silnik.
Druga sprawa, ze połowa tych którzy kupili S6 po pół roku albo roku je sprzedaje - obserwuje ten rynek od ponad roku i w kółko wracają te same auta...
Ładna sztuka S6 była pod Lublinem, ale za auto z 2002 roku sztywna cena 40 tys zł. Takie za 25 tys lub tansze to na początek wymagają 5-10 tys zł inwestycji.

@aplauz na 4.2 decyduje się dużo osób bo są relatywnie tanie w zakupie i mają dużo kucy. Potem jest płacz.
@frolik - milionerem nie jestem a v-ką (w lpg) zrobiłem sto-kilkadziesiąt tysięcy w trzy lata. Rzekłbym, że głupotą z jednej strony jest kupowanie takiego auta jak się robi małe przebiegi lub do miasta, bo będzie się jeździć albo niedogrzanym autem, albo będzie się gotować auto w korkach, albo auto będzie wrastać w glębę (niejeżdżone). Na trasę / tryb mieszany w lpg jak znalazł (jak ktoś rzeczywiście wykorzysta te kuce, bo są mu koniecznie niezbędne ).

Z drugiej strony jak ktoś chce walić naprawdę duże kilometraże to są do wyboru dużo oszczędniejsze pozycje silnikowe niekonieczne n/a, aczkolwiek n/a też. Niekoniecznie pb aczkolwiek są też możliwe oszczędności w pb.

Na forum jest dużo posiadaczy 4.2 na codzień jeżdżacych rowerem, mpk (i pochodnymi), etc, którzy zaświadczą, że ty się mylisz, albo że ja się mylę

Kurcze, w ciągu roku manualną C5 2,8 zrobiłem 40 tysięcy i było dobrze bo 100 km kosztowało mnie 40 zł. Założyłem nową instalację i hulało.
Koszty praktycznie nieosiągalne dla diesla bo choć nie jestem wariatem jeżdzę dynamicznie i żonki golf 1,9 TDI palił mi 9-10 ON. A to 30% wiecej niż moje audi palące15 LPG.

1,9 TDI są w A6 (ok 20-23.000 zł) ale wszyscy mówią ze to stanowczo za mało , nawet jeśli chodzi o silnik 130KM .

Poza tym jeżdżę często po nieodśnieżonych zawijasach do pracy ( codziennie 120 km w dwie strony ) dlatego chciałbym 4x4 napęd bo dużo lepiej się jedzie. Miałam quattro w C4 i 4x4 w chryslerze Grand Voyagerze to różnica ogromna . Poza tym jeżdżę w góry i po ostatnim pomycie w Alpach i nawet polskim Karpaczu gdzie pół godziny zakładałem łańcuchy by wjechać na NOWYCH zimówkach na niewielką górkę już mi się odechciało napędu na jedna oś. kolega wciągał C4-ką wszystkich pokolei na górę bez łańcuchów.


Kurcze... To może jednak zostaną przy 2,8 tyle ze w quattro ?
a może 2,7 t ?


Różnica w spalaniu 3-4 litry to 10 zł a komfort chyba lepszy w 4,2 ?

Tyle że eksploatacja pewnie z v8 inna...


Ps. Podpowiedzcie jak ktoś może jeszcze dwie kwestie

* Czy 3,0 jest dużo gorsze od 2,8 ? bo wolałbym po 2002 roku kupić auto a tu już 3 litrowe się pojawiają
* czy 4,2 300 K a 340 km to duża różnica i czym to sie rożni w najważniejszej kwestii ?

Z góry dziękuję koledzy !!

4.2 w auto dla mnie jak 2.8 w manual.
Jak Pawlo pokazał mi 4.2 w man to szczeka opadła... On miał S6 C4 a ja A8 D2.
Jego eSka zabija ....
Ale na codzień 4.2 daje rade.... u mnie tip ma 4 biegi i 380kkm nalatane - możliwe że to ważne.
Hmmm co tu wiecej powiedziec.

Jezdze max 10 kkm / rok - wiec kategoria MPK i TLK.
Problemow zero. Brak LPG
Pali:
trasa: 10.5 - 12 normalnie, ale moze byc i 16
mieszany: srednia z 7 lat: okolo 14 litrow, najczesciej 12.5-15
czyste miasto (ale nie Wawa) od 17 do 25
Upalanie/świrowanie 40-50/100km lub okolo 40 litrow/godzine w zimie w zaspach na zblokowanej 1-ce.
Skrzynia najstarsza 4 biegi CML.

Max emeryt testy: raz w życiu, srednia z jakichs 900km predkosci max 100km/h, hamowanie silnikiem , lizanie sie z gazem itd.... 9.9 l/100 km - mierzone na CPN- ale to katorga.

Normalnie licz okolo 13-15 litrow pb95 / 100 km i okolo 200-500 ml oleju / 1000km - olej = mobil 5w50
Moje A8 jest z 94 roku .....

Generalnie o spalanie tu mi nie chodzi za bardzo , bo jak pisałem 3 litry czy 4 to w gazie 10 zł/100 km czyli ok 300 zł różnicy jak dla mnie a ta kwota jest do przyjęcia.

Kwestia czy jest warto wydać więcej za auto i o ile droższe są eksploatacje. Czy różnica w jeździe jest naprawdę dużo przyjemniejsza jeśli chodzi o wyprzedzanie czy osiągi ?

Za dźwięk, za trwałość, za elastyczność - tak, V8 to jest to:)

Dla mnie ważniejsze pytanie czy jest sens? W moim przypadku auto do jazdy do roboty i z powrotem oraz w lato w weekendy nad jezioro. Niema sensu. Na trasie też nie ma gdzie pojechać. Co chwile jakaś wioska, fotoradar, full aut. A powiedzieć raczej nie można, ze 4.2=2.8 w eksploatacji.

Tylko taki "rachunek sumienia" musi sobie każdy przeprowadzić. Mi by było po prostu szkoda kasy na niewykorzystane V8. A za zaoszczędzone $$$ można wypieścić 2.8, zapewnić należyty serwis albo w moim przypadku... montaż dobrej jakości car audio.

PS. gdybym mieszkał poza miastem to już prędzej na 4.2 bym się zdecydował

Wejdź sobie http://www.automobile-catalog.com/, i zrób porównanie wybranych modeli.
Ja kiedyś robiłem, i wyszło że nawet 2.7bT w MT przy 100-200 za eSką w tipie się nie utrzyma, a takie zabawy, to najczęstsze wyprzedzanie na naszych jakże zaj....stych drogach , kiedyś więcej latałem po PL, teraz siedzę na miejscu praktycznie - ale traskę 100-150 km, tez przyjemniej zrobić własnym tempem, niż wlec się za sznurem ciężarówek, bo co to za widok, nr telefonów f-my spedycyjnej

Co do utrzymania
Klocków, tarcz opon, i innych pierdół nie liczę.
Zrobiłem tym ~80k km w trzy lata, i nie zamierzam się rozstawać z autem , komfort, wygoda, cisza - mam się przesiąść w co, w malą metalową puszkę, która i tak wyżlopie 8-9ltr Pb w W-wie??? Diesel w moim przypadku, się absolutnie nie sprawdzi, częste odpalanie, 10km jazdy, postój, 1-2-3h, odpalenie i tak 2-3 x w ciągu dnia.
Awarie jakie miałem.
1x alternator
1x tiptronic - trochę na siłę, bo jeździło - ale wolałem nie ryzykować, Alpy już na mnie czekają
Może ktoś wierzyć, czy nie - ale nic więcej się w aucie nie zepsuło
Oczywiście był po zakupie zrobiony kompleksowo zawias (wszystko z przodu i gumki z tyłu), teraz zbliża się montaż B14 i będzie pewnie podobna odbudowa zawieszenia - ale 80k km po PL dziurach na 18", to nie jest źle.
Auto jeździ codziennie po W-wie, robię dziennie 70-150km - w zależności ilu klientów muszę odwiedzić.
Wozić tym można sporo, po złożeniu kanapy, zaciągnięciu siatki bagażowej, naprawdę daje radę
Spala 22-24 ltr LPG w mieście, w trasie - zależnie od tempa - 15 to minimum, ale jak się zaweźmiesz i będziesz jechał 100 tempomatem - weźmie 12-13 ltr.
Oleju silnik nie spala (oczywiście śladowe ilości znikają z silnika - ale dolewam dwa razy co 5k km po 1/2 ltr , nie gubi.

Auta, które palą 24 litry lpg są wprost stworzone do miasta. W korku ich przepustnice mogą odetchnąć pełnym gardłem.
Taka blaszana puszka, która pali 8,9 pb przerobiona na lpg będzie palić 10 lpg. Deczko mniej niż 4.2.
Zaklinanie rzeczywistości to fajna sprawa.

Postawiłem swojego na pompę wspomagania i jeżdżę bratowym 3.0. Brak mu do V8, przede wszystkim na dzień dobry nie ma tego brzmienia, nie jest taki wyrywny, wydaje się być potulnym dupowozem. Ja porównuję słabszy do mocniejszego więc ciężko mi o tym pierwszym powiedzieć że jest super. Z drugiej strony slalom po miejskiej 3-pasmówce to dla niego żaden problem. Niestety ten motor nie uchodzi za pancerny, 2.8 jest trwalszy. ASN'a bym kupił tylko takiego ze znaną potwierdzoną historią, tak też się stało.
Przekalkuluj, przebiegi robisz spore więc różnica 5l/100km to w Twoim przypadku ponad 5k PLN rocznie. Żeby tak nie bolało to możesz policzyć, że 450zł miesięcznie, a tylko lekko ponad stówka tygodniowo:)

Kupując swoje zdawałem sobie sprawę, że utrzymanie będzie kosztowne. Zawsze chciałem mieć D2 V8, C5 V8 to kompromis, podoba się wizualnie żonie a ja się cieszę motorem. Kiedyś słyszałem tekst, że każdy prawdziwy facet powinien przynajmniej raz w życiu mieć Alfę. Ja uważam, że kto ma trochę oktanów we krwi powinien przynajmniej raz w życiu posiąść V8. Do tego pierwszego mi się nie pali:)

@zioolko - miasto to nie tylko korki.

@ManiekManiak - Zależy jakie miasto i jakie godziny jazdy.
Wrocław, Warszawa to miasta z korkami i utrudnieniami dla kierowców (bus pasy, tram pasy, ścieżki rowerowe, wykopki, zamykane ulice, objazdy, ograniczenia prędkości, radary), Kraków i Poznań podejrzewam, że też.
W Warszawie to z powodu korków jakieś referendum chyba nawet było , tylko się nie udało.

Chyba, że ktoś lata nocą, albo wczesnym rankiem, to przepustowość jest dobra nawet w dużych miastach..
Ja jak wyjadę z domu (20 kilometrów od rogatek miasta) o 6-tej to w centrum miasta jestem około 6.30.
Jak wyjadę o 7-mej to w centrum jestem prawie o 9.00.
Po 10 ruch się stabilizuje, od 12, 13 znowu zaczyna się robić tłoczno (tak do 17,18).
Jak wracam z miasta w nocy to mi pali 5,6 litrów. Jak wracam w korku to pali 10. Tak więc natężenie ruchu ma duży wpływ na spalanie.

Generalnie jak muszę z rana do centrum jechać to mnie telepie.

Oczywiście są też małe miasteczka, gdzie ruch jest niewielki, życzyłbym sobie na emeryturze w takim zamieszkać.

V8 ma same zalety, ale jak ktoś wali 40,50,60 tyś rocznie (z czego większość po wspomnianych aglomeracjach) to raczej kiepski pomysł.

Na chwile obecną widzę, że rozsądnym rozwiązaniem jak ktoś lubi depnąć, lubi walory akustyczne, niutona z dołu, jest w miarę ekonomiczne v6 (niekoniecznie w vagu) tudzież vr6 plus oszczędna skrzynia biegów (manual albo dsg). Czy 2.8 v6 jest oszczędny - nie wiem bo nie jeździłem. Wydaje mi się jednak, że w połączeniu z manualem będzie palił duuużo mniej niż 4.2 z automatem.

Jak ktoś chce porównania, to zapraszam do mojego podpisu auta gabarytowo ciut inne, ale silniki zbliżone do tematu wątku. Użytkowane głównie poza miastem ( na zmianę), A4 częściej w mieście niż S6....

Heh muszę przekazać koledze, że zagina czasoprzestrzeń, jeżdżąc po mieście Bentkiem Continental GT

BTW.. To dziwne, że Twoja blaszana puszka nadal jest pędzona Pb - czyżby się nie dało zagazować??
A może powinienem sobie, zafundować Pandę VAN 1.1 bo to się daje zagazować i wtedy będę jeździł tak samo jak eSą, tylko że 1/2 taniej
Niektórzy z nas, czerpią jeszcze radość z przjechanego km, to że nie zawsze można pojechać tak jakby się chciało - cóż, jest to udziałem nas wszytskich, ale czasem można, a wtedy niektórzy z nas nie mają czym

Widzisz jakbyś pojeździł nawet tą pandą w gazie (po klientach, czy gdzie tam się wozisz), to może bentleya zobaczyłbyś kiedyś u siebie w garażu, a nie u kolegi, albo w czasopiśmie. Przy takim podejściu do tematu gros zarobionej kasy wydajesz na paliwo - zresztą nie mój cyrk, nie moje małpy. Do wszystkiego trzeba dojrzeć, dorosnąć. Głupio tylko kogoś obcego wpędzać w wydatki polecając mu na co dzień v8.

Tsi nie gazowałem bo primo nie ma to uzasadnienia ekonomicznego (instalka ok. 8-10 tyś. pln, a oszczędzałbym rocznie z 3-4 tyś na paliwie - przez 3 lata by się instalka nie zwróciła), secundo średnie 7-8 litrów w pb /100 mnie nie rujnuje. Rocznie w kieszeni po przesiadce w mieście z v-ki zostaje mi 8-10KPLN (oszczędność na samym paliwie). Może dla Ciebie to nie pieniądz, dla mnie to duża oszczędność. Mogę za tą kwotę pojechać na fajne wakacje.

W przyszłym roku muszę jednak kupić coś dla 2+1 (zamiast dla dwojga) w większej budzie i wtedy rozsądnym wyborem będzie "ekonomiczne" v6. Stąd też się w temacie v6 udzielam.