Smutna prawda - 3/4 aut na tego typu serwisach, to po zalaniu.
Sprowadzenie takiego auta, to wbrew pozorom kwestia, która wymaga sporo ogarniania - ja raz sobie sprowadziłem auto z USA (S4 B5) - samo clenie, załadunek do kontenera (osobne miejsce, zabezpieczenie itp) - tutaj dobrze jest mieć zaufanie. W umowach z takimi pośrednikami na ogół jest zapis, że nie odpowiadają za transport, a firmy zajmujące się frachtem też za niego nie odpowiadają, do momentu kiedy kontener nie wypadnie za burtę.
Jak jest jakiś zaufany człowiek, który załatwił paru osobom pomoc w ściągnięciu pojazdu, to polecam się takowego trzymać, bo na własną rękę można się mocno zdziwić, jak przyjdzie poobijany parch, z którego wyleje się muł po otwarciu drzwi.