.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam, co sądzicie o pomyśle sprowadzania samochodów ze stanów czy firmy zajmujące się tym procederem są uczciwe ?

znalazłem coś takiego www.crashescars.com/pl czy znacie jakieś uczciwe firmy sprawdzone...?

pozdrawiam

Ja szukałem auta co prawda Japońskiego ale w amerykańskiej wersji, i powiem szczerze mijałem te ogłoszenia szerokim łukiem.Kupiłem na polskich tablicach od miejscowego biznesmena. Fajnie tam jest że możesz ściągnąć sobie historię auta, w której uwzględnione są nawet kontrole policji, i inne pierdoły, dostałem pakiet zdjęć auto było zakupione praktycznie nowe po włamaniu do bagażnika, wszystko daty przebiegi zdjęcia. Natomiast z tymi firmami bywa różnie. Kolega kupił CLS-a w opisie aukcji było że palący jeżdżący, uszkodzony kosmetycznie przodem, przyszedł ale brakowało skrzyni biegów, która jest u nas nieosiągalna , auto już pól roku stoi na hali i tylko nerwy, zwrócić nie zwrócisz, a umowy tak skonstruowane że grosza nie wyrwiesz od nich. Poza tym sporo aut jest zalanych . Najlepiej jak byś tam kogoś miał, wyszukał by coś sam, zapakował w kontener, do tego dołożyć trochę motocykli Harleya, poprzekładać wszystko pierzynami i sprzętem hi-fi , i wtedy będzie pan zadowolony.

Jest człowiek na racingforum, który siedzi w Stanach i ogarnia ludziom auta.
Nick bodajże Sheli.
Parę osób kupiło z jego pomocą nie tylko auta, ale też np łódki, skutery wodne etc.
http://www.racingforum.pl/index.php?sho ... 527&hl=usa

Mieszkalem dlugo w stanach i tez pomagalem znajomym, potwierdze tylko wam ze dobrze miec zaufana osobe tam za woda, a wiele ogloszen z allegro typu "pomoc w scaiganie zza wody" trzeba odpuscic niestety...

Ja bym takiej firmie nie ufal...lepiej samemu poszukac interesujacych aut na np. copart.com i potem przez kogos zaufanego wybrane auto kupic i sprowadzic.
Aha...i nie wierz ze auto "tylko po obcierce" itp. Wbrew pozorom amerykanie tez naprawiaja auta po drobnych stluczkach. Aby auto zostalo spisane na straty i oddane na aukcje musi byc spelniony jeden z warunkow:

1. Auto nie nadaje sie do bezpiecznej naprawy
2. Auto nie nadaje sie do naprawy ze wzgledu na koszt( tu procent rozni sie zaleznie od stanu ale najczesciej wacha sie w okolicy 70% wartosci auta)
3. Wartosc aut nizsza niz koszt naprawy.

Wbrew pozorom wiekszosc aut lapie sie w punkt 1 a nie 2 i 3.

W zaleznosci od ubezpieczenia, ty jako wlasciciel auta mozesz nie chciec naprawy a odszkodowanie za auto - nawet jak nadaje sie do naprawy. Nie mowie o obcierce na parkingu.

Smutna prawda - 3/4 aut na tego typu serwisach, to po zalaniu.

Sprowadzenie takiego auta, to wbrew pozorom kwestia, która wymaga sporo ogarniania - ja raz sobie sprowadziłem auto z USA (S4 B5) - samo clenie, załadunek do kontenera (osobne miejsce, zabezpieczenie itp) - tutaj dobrze jest mieć zaufanie. W umowach z takimi pośrednikami na ogół jest zapis, że nie odpowiadają za transport, a firmy zajmujące się frachtem też za niego nie odpowiadają, do momentu kiedy kontener nie wypadnie za burtę.

Jak jest jakiś zaufany człowiek, który załatwił paru osobom pomoc w ściągnięciu pojazdu, to polecam się takowego trzymać, bo na własną rękę można się mocno zdziwić, jak przyjdzie poobijany parch, z którego wyleje się muł po otwarciu drzwi.

Witam
jestem tu nowy , ale się wypowiem w tym temacie .
w 2008 zobaczyłem na fotkach z e-baya w Stanach Chryslera Pacifice, i... zakochałem się w niej
Znalazłem w necie firmę z Sulechowa która sprowadza auta, podałem co chcę mieć, wpłata 20k pln zaliczki i .. po czasie stało to pod moim domem,
Smigam 5 lat bez problemów, auto było czyste zadbane i bez restrykcji w Stanach.
pozdrawiam

http://www.forumsamochodowe.pl/artur-sz ... t60303.htm

O tą firmę z sulechowa chodzi?

dokładnie o tą... ja pier............ ja nie miałem żandych problemów nawet nie byłem tam tylko załatwiałem wszystko przez telefon i mailem,
auto zobaczyłem tylko na fotkach na parkingu w USA , dalem zaliczkę i miałem czekać 5-6 tygodni, nooo trwało to w sumie 4 miesiące, tłumaczenie takie że wtedy dolar był po 1.9pln i porty są zawalone kontenerami.... można było uwierzyć.
To fakt że kontakt z nim ciężki był, i jak zagroziłem w końcu zerwaniem umowy to zadzwonił żeby przyjechać po auto, Rekompesatą za opóźnienie był bilet dla 2 osób na Małysza do Zakopanego (wtedy skakał jeszcze) albo 1000pln rabatu za auto, wziąłem 1000pln...pewniejsze bo na miejscu........ Jak odbierałem auto to na podwórku przy chacie stało kilka fur i to wypasów. Nie wiedziałem że taki gigant z niego może ja miałem tylko trochę szcześcia

PS nawet sam z własnej woli zarejestrował je w Polsce chociaż nie prosiłem o to, odebrałem na prubnych blaszkach