Witajcie,
niedawno staliśmy (mąż & żona
) się posiadaczami Audi 100 z 1990. Auto znaleźliśmy niedaleko Białoruskiej granicy, więc mieliśmy niemały kawałek do pokonania (do Łodzi) z dwójką dzieci, ażeby je zakupić. Nabyliśmy je niemal w ciemno, zapatrzeni w samochód jak w obrazek. Ogłoszenie brzmiało zachęcająco, poza tym auto było zakupione przez pasjonatów marki, a żeby tego było mało poprzedni właściciel trzymał je przez ostatnie 7 lat w stodole...
Kod:
Witam. Sprzedam Audi z kultowym silnikiem 2.2 Turbo. Znalezienie Audi 100 z tym silnikiem i w takim stanie jest bliskie zeru. Super klasyk !! Zwraca uwagę. STAN BARDZO DOBRY. Zero korozji można wjechać na kanał lub zbadać miernikiem lakieru. Nie mam nic do ukrycia. Przebieg 231 tyś.
Samochód jest w stanie idealnym. Zawieszenie super, nic nie puka nic nie stuka (sztywne). Rozrząd nowy(można zdjąć osłonę i zobaczyć). Środek BARDZO zadbany. Silnik suchy, turbo chodzi bez zarzutów.
WYPOSAŻENIE:
- Klimatyzacja (trzeba przykręcić chłodnice)
- ABS
- Centralny zamek
- Komputer pokładowy
- 3 dodatkowe liczniki na desce rozdzielczej
- Podgrzewaną szybę tylną
- Skórzaną kierownicę (nie wytarta)
- Rolety przeciw słoneczne na szyby tylne boczne oraz roleta tylnej szyby.
- Komplet 5 felg aluminiowych (Oryginalnych AUDI)
Jedyne co trzeba zrobić to:
- Hamulec ręczny (mam linkę)
- Podsufitkę jeśli ktoś ma znaczenie, delikatnie się podwinęła, ale nie odkleiła (jest czysta)
- Obrotomierz (generalnie działa ale czasem opada)
To by było na tyle z minusów.
Instalacja gazowa wymaga podłączenia parownika który mam i butli którą też posiadam. Wszystkie kable i przewody od gazu są zamontowane, wyprowadzone pod maską i w bagażniku.
W trakcie rozmowy telefonicznej z minusów dowiedzieliśmy się jeszcze o bijącej prawej tarczy. Auto rzekomo miało przez nich zrobiony rozrząd, przednie zawieszenie, powymieniane klocki - niestety żadnych zaświadczeń o tych faktach nie mamy.
Na miejscu okazało się, że nie działają również - prędkościomierz (faluje) oraz wskaźnik temperatury płynu.
Silnik nie pali na dotyk, żeby odpalił trzeba było trochę pokręcić rozrusznikiem. Poza tym wymagał regulacji przy wtryskach, bo gasł na wolnych obrotach.
Niestety to wszystko nie dało do myślenia i wracaliśmy nim do domu. Po dojechaniu do Warszawy spod maski zaczął lecieć dym i smród, a hamulec wchodził w podłogę - kompletnie przestał działać. Auto do Łodzi dojechało na lawecie, gdzie okazało się, że sfajczeniu uległ alternator, a o dziwo hamulec przestał wchodzić w podłogę.
Na chwilę obecną jestem po zakupie alternatora, auto stoi u kiepskiego mechanika obok mojego domu. Chciałbym go zaprowadzić do kogoś, kto zna się na tym silniku gdy tylko uda się go uruchomić.
Auto ma na liczniku 216tyś. km i jeżeli chodzi o wnętrze i lakier to jest w doskonałym stanie. Szkoda byłoby mi go komuś oddawać, ale mamy sporo na głowie i nie chcielibyśmy kuli u nogi zamiast samochodu. Czytałem o możliwości zamiany wtrysku mechanicznego na coś lepszego, ale co z resztą?
Ilość rzeczy, które się wydarzyła w ciągu paru godzin od zakupu daje kiepskie rokowania, ale być może to tylko seria niefortunnych wypadków (taa...)
Żeby tego wszystkiego było mało, przy wciąganiu na lawetę hak się wygiął i naruszył zderzaczek...