.: AUDI KLUB POLSKA :.

Czy ktoś miał styczność z komisem z Radomia http://carmar.otomoto.pl/ ??

Jakieś opinie na temat samochodów u tego Pana ?

Ja miałem. A6 '97 które oglądałem było w świetnym stanie, aż podejrzanym. Fotele jak po 150k przelotu. W zegarach 228 chyba, oryginalnej książki brak, mieli tylko taką niby z przeglądów i badania spalin do 2012, ostatni wpis coś koło 190. Po VIN historia do 2003 czy 2004, ostatni wpis z nalotem 197kkm. Fura była spoko, ale za wałek dyskwalifikacja.

Sprawdzałem u nich auto z CH, też wałek.

wałek ze względu na przebieg czy jak?? więcej konkretów napisz

Wałek to wałek nie ważne jaki

ale komuś innemu może nie przeszkadzać że ma 50 tyś czy sto więcej jak stan jest i tak dobry.
Przejść się po ulicach spisać liczniki to 80% ma POlski przebieg poniżej 250 tyś nie ważne jaki rocznik

Dziwne podejście według mnie, skoro auto było w świetnym stanie jak sam napisałeś, a zdyskwalifikowałeś go tylko za koretke przebiegu to trochę śmieszne jest. Setki razy było pisane na forum, że przy oględzinach zasłaniamy licznik izolacją i skupiamy się na stanie bo i tak 99% przebiegów w polsce jest zrobionych.

Dodajmy, że za takie auto trzeba odpowiednio więcej zapłacic Jak ja kupiłem swoje stare 540 e34 za 5k eur to znajomi mieli mnie za idiote i twierdzili, że oni na allegro igiełki po 6tys zł widzieli i strasznie przepłaciłem tylko jestem ciekawy czemu te igły juz stoją rok na allegro...

No właśnie, fura nie miała ani książki, ani historii.
Matematyka mówi, że w momencie oglądania auto miało w kołach 460kkm. Tiptronic bez żadnego potwierdzenia serwisowania skrzyni z takim nalotem? Nie dzięki. Świetny stan był przy wizualnych oględzinach zewnętrznych, nie wiem co bym zobaczył po wciągnięciu go 2m w górę i dokładniejszym sprawdzeniu. Nie rozkodowywałem wyposażenia, znajomy który był ze mną uważał, że cały środek do niego wjechał z innego auta, bo był za ładny. Może to nie była fabryka, nie wiem.
Nie wierzę w przebiegi licznikowe, każdy może sobie ustawić jaki chce, liczy się stan auta. Typy twierdziły przez telefon, że mają książkę serwisową, na miejscu brak. Mówili, że po VINie całą historię do końca ustalę i inne takie bajki. Cena była za auto takie jakim oni je przedstawiali, nie za to co było faktycznie. 15k za szwajcara do opłat, 2.8 TIP sedan w jasnych skórach z '97. Jeśli na szafie byłoby 460kkm ale potwierdzone serwisami to bym pewnie dziś tym autem jeździł. To nie Tico co się kończy w połowie tej wartości. Zacząłem z nimi gadać o cenie, tak się usztywnili że nawet 14,5k było mało. Fura sprzedawała się jeszcze kilka miesięcy.

Standardowo przebieg, ilość właścicieli, "aaa wie pan, to chyba stłuczka, więc nawet przez telefon nie wspominałem".