.: AUDI KLUB POLSKA :.

Morgi, mówiłem Ci tyle razy , że musisz podwyższyć D2 na Łuków Style

Wycofuje swoje słowa które powiedziałem parę postów wyżej ,że ośką też sie da jeździć
Wykrakałem sobie. Bez koparki się nie obeszło. Tak skończył się przejazd koło Audi 80 B3



Bierz quattro bo osobówka też by tam utonęła

OT- z tego co pamiętam ten bus był biały:P

Od 3 lat jest w czarnym macie

Oj tam, było wrzucić 500kg na pakę i wyjechałbyś

Wracając do tematu, to przy tych założeniach - jazda w weekendy i trasa, to q bez wątpienia.

Ja miałem q w tipie i to jest naprawdę coś fajnego. Ale głównie docenia się to w mieście. Choć jak twierdzi moja dziewczyna "na trasie dzięki automatowi można skupić się na rywalizacji z innymi"

No ale ja podniosłem A8 oponami balonami: 225/65 17 (4,5 cm wieksza srednica).
"Ukuf style" - teraz czekam na zimę

Automat jeśli miałby się przydać to w mieście a nie w trasie. Quattro może się przydać zawsze i wszędzie. Spalanie większe o jakieś 5,5-6%. Ale zużycie opon mniejsze Teraz przygotuj się na argument znajomych o większych stratach mocy. Tak występuje ale odczujesz go tylko ścigając się z bardzo podobnym samochodem bez 4x4 i to nie spod świateł, bo tu zawsze na starcie będziesz miał przewagę.
Wszystko zostało powiedziane, brać i uciekać (jak tylko znajdziesz właściwy egzemplarz we właściwym stanie)

Kup quattro i daj się znajomym przejechać, bo pewnie nie mieli z tym do czynienia. Wtedy zmienią zdanie.

Podczas "kajtnięcia" żadnych oznak nie zobaczą. więc marnie będzie ze zmianą zdania. No chyba, że będą badali granice przyczepności na łukach itp

Wystarczy poczekać na deszcz i start ze świateł a zobaczą

Jak kupi automat jak najbardziej:) jak manual to ostry nieumiejętny start i witaj nowe sprzęgło:)

Normalnie grupa wsparcia bojących się deszczu i zakrętów
Ludzie jeżdżący rwd to w ogóle nie powinni wyjeżdżać w trasę dłuższą niż do sklepu po bułki

Do autora - w trasę (czytaj autostrady) automat do niczego ci się nie przyda. Ważniejszy jest tempomat (B8 utrzymuje zadaną prędkość nawet przy ostrych zjazdach w dół - hamuje wtedy hamulcami oprócz silnika).
Quattro w trasę (czytaj autostrady) też do niczego się tobie nie przyda. Z drugiej strony do miasta kupno manuala to średnio dobra decyzja.

Chyba, że te trasy to po górach (w zimie) robisz, albo w innych dziwnych miejscach (polska b, wschodnia europa) to wtedy i q i automat mile widzane.


Odnośnie jazdy (dynamicznej) w zakrętach B8 z multilinkiem (P/T) - to nie jest C4 z mcphersonem z przodu i sztywną belką z tyłu - te auta prowadzą się zupełnie inaczej. Nie można doświadczeń ze starych topornych, ciężkich, płużących, nieskręcających konstrukcji przekładać na nowe neutralne.


ps. jechałem dzisiaj po A4 i potem po A8 (AOW) przy widoczności tak góra na dwa/trzy metry (oberwanie chmury) powiedzcie na uj mi w takich warunkach na autostradzie q. Tu się liczą tylko opony, wycieraczki i hamulce. (O zawalidrogach na lewym pasie przy takiej pogodzie nawet nie wspominam - prędkości osiągane normalnie zielonolistkowe). Przy śnieżycy też cała "autostrada" stoi lub się wlecze.

ps.2 jakby nie padało to na uj mi na tej samej prostej suchej "autostradzie" q?

ps.3 normalny kierowca (czyt. po 30-stce) w B8 ruszając w deszczu na dobrych oponach, na pół gwizdka, a nie w systemie zero-jedynkowym nie zobaczy różnicy w napędach (z powodu ASR)

ps.4 tak na 99% następny deszczowy wehikuł kupuje rwd.

Podobnych argumentów kolego znajomi mi przedstawili, ich werdykt był jak Twój, ni q ni automat, ale nie za bardzo zrozumiano moje pytanie, nie szukam auta dla siebie, a dla przeciętnego Kowalskiego, A4 to przejściowe autko na 2 lub 3 lata, póki bieda trzyma, moja docelowa niunia będzie musiała poczekać jak stanieje, szukam auta na którym jak najmniej stracę przez ten okres, w końcu nikomu się nie przelewa, nie jestem handlarzem i po prostu nie wiem co ludziska szukają, dlatego tu i ówdzie popytuje, silnik 3.0 odpada, za duży haracz i za duża strata by była, z silnikiem 2.0 TDI nie istnieje z automatem, jak już mam się czymś "toczyć" po autostradzie to chociaż niech się potem szybko sprzeda, szukam auta taniego (czyt. nieziemski przebieg) wyposażonego konkretnie co obym nie czuł się jak w Oplu Astra, w perfekcyjnym stanie technicznym (należycie serwisowane bez dziadowania na zamiennikach) oraz bezpiecznego, (bez żadnych losowych zdarzeń) i chodliwego w przyszłości na czym również bardzo mi zależy. Z nikim się ścigać nie będę, bo nie ma czym, a z tym czym się ścigam i tak nigdy nie dogonisz, jedni chcieli by jeździć szybciej i nie mogą, a drudzy wolniej i też nie mogą.

Wychodzi na A4 B8 2.0TDI 143KM lub passat B6 z końcówki produkcji też z 2.0TDI lub 1.6TDI.
Oczywiście tylko manual i ośka.
Takie auto sprzedaż bez probemu.
Auto idealne dla kowalskiego.

zioolko - pytanie było czy q w manualu czy fwd w ośce. Więc z tych dwóch jasnym wyborem jest q, choćby dlatego żeby uniknąć multitronica. Jeśli jednak autor jest otwarty to manual w ośce jest znacznie lepszy.

Taniość i reszta raczej są ze sobą sprzeczne... Nawet jak będzie miało spory nalot.

Ja tylko powiem, że kiedyś panował na tym forum pogląd że jak się nie chce quattro to nie ma sensu kupować Audi bo jest wiele innych samochodów, nie gorszych a za to tańszych. A co dopiero teraz...

Hmmm zawsze ostatecznie musi brzmieć najgorzej.
Czyli jednak silnik ten 143kucy? I bez q i automatu.
Jak już mam się kulać wykastrowanym dziadowozem to może również olać te wszystkie bajery i brać golasa? Bo nawet za 3 lata nie kupi jakiś małolat w "tuningowanym" Tico z pecikiem i puszką fanty, któremu podobają się wszystkie bajery podobnie jak mnie, tylko raczej będzie szukał "gość" z krawatem i białych skarpetkach z froty, który przesiadł się z traktora i dla niego co by nie było to będzie ekstra furka i żadnych opcji nie uwzględni w swoim budżecie, bo przecie nowe brony trza jeszcze kupić, a i tak cała wieś będzie zazdrościć nowej Audi. Jeżeli kogoś uraziłem to przepraszam. I ostatnie pytanie do tych bardziej kumatych na naszym rynku motoryzacyjnym, wiadomo że ni Quattro ni automat szuka Kowalski, teraz jak bym jednak miał coś wybrać to która opcja była by lepszym złem dla Kowalskiego, automat czy cztery łapy? zakładam że epoka lodowcowa za 3 lata nie nastanie, oraz z wsi miasta nie wybudują co by któraś z opcji stała się niezbędna.

Co do automatów to podobno w nowych konstrukcjach już nie borykają się z problemami wieku przedszkolnego.
A lepszy to masz na mysli ze sie szybciej sprzeda?

Na szczęście lub na nieszczęście czasy, ludzie i poglądy się zmieniają.

jeśli bardzo myślisz o późniejszej odsprzedaży to uwierz mi że audi z Q sprzedają sie o wiele lepiej i trzymają lepiej cenę - praktycznie ładne egzemplarze z Q sprzedają sie na pniu - taka tendencja była i będzie.
Ogólnie duzo ludzi przekonało sie do napędu 4x4 - myslisz dlaczego produkują takie wynalazki jak fiat sedici czy inne gówna - jest popyt jest i podaż
Audi Q to zawsze auto wyjątkowe bez względu na wyposażenie i silnik