.: AUDI KLUB POLSKA :.

To u mnie (ale w A4 B5fl Avant) 2.8 quattro spalało 12.44 LPG- średnia ok.25 kkm, kiedyś w A6 o litra na setkę więcej, więc jak widać różnica (w stosunku do 2.7T) jest....

Instalacja zwraca się po ok 16kkm, dalej już tylko oszczędzasz. Dodaj do tego osiągi jednego i drugiego, nie twierdzę, że 2.5TDI to zawalidroga, ale nie ma szans w żadnych warunkach, czy to z kreski, czy z rolki. Filterki gazu kosztują klka-kilkanaście PLN, wymienia się je co kilkanaście tysięcy km, przegląd jest niecałe 70PLN droższy, co przy różnicy 6PLN w spalaniu 2.7Tvs,2.5TDI, daje ci tańszą eksploatację po 1200km. Części rozrządu benzynowego V6 to 500-700PLN max, a V6 TDI? Dalej chcesz porównywać oba silniki?
Gitmar, normalne, że jak jest moc to musi być czymś okupiona, podobny silnik dostaje więcej powietrza, więc i dolać trzeba, samo powietrze się nie pali.

Napisalem to porówanie bo troche zaskoczyło mnie to spalanie Ale moja zona posiada Toyote 3.0 V6 w automacie która na trasie poli 14 litrów gazu ale jak mamy gdzies wspólnie dalej jechać to jednogłosnie decydujemy sie na A6

no proszę wątek się rozhulał niczym biTurbo:)

Panowie, zdaję sobie sprawę, że to nie są tanie rzeczy i samo pojecie ekonomicznej jazdy z takimi duzymi silnikami też należny prawidłowo rozumieć. Szukam po prostu rozsądnego kompromisu miedzy dużym silnikiem a oszczędnością na gazie. gdyby było inaczej byłbym na forum forda i pytał o focusa 1,6

jednak znowu wracam do chęci zakupu 2,7 T, a że mam trochę jeszcze czasu na zastanowienie i dobrą lokalizację, bo jedynie 30 km od granicy z Niemcami, skoczę z kolegą co sprowadza auta i popatrzę bez napalania się;)

dziękuję, że rozjaśniliście mi w głowie:)

Byle, żeby kolega znał się też na diagnostyce, nie tylko sprawdzaniu blachy i zawieszenia.

no właśnie i tutaj się zaczynają schody... auto chcę sprowadzić z Niemiec osobiście dzięki uprzejmości kolegi, który się tym trudzi od czasu do czasu... jak powinna wyglądać kwestia sprawdzenia silnika tam na miejscu? ma ktoś jakieś doświadczenie w tym przypadku?

Zapiąć kompa, sprawdzić błędy, przegonić, podglądając parametry rozrządu, turbiny, N75, EGT, przepływki, sond, sprawdzić błędy, na jałowym sprawdzić pod kątem wypadania zapłonów, reszta jak w każdym innym aucie

eeee łatwizna:)

hahaha czuję, że perełkę przywiozę:)

Możesz pominąć kilka kroków, ale zamiast udzielać się na forum jako pomagier i w HP, zagościsz w Technicznym

Co do wyboru auta, widocznir audica jest wygodniejsza. Ja podałem uśrednione spalanie, zaraz po zagraniu koksu, jechałem do Poznania i spalanie wyniosło ~14,5ltr przy prędkościach ~120-140, momentami 180-200, byłem bardzo miło zaskoczony, a laleczka jechała tak, że nie chciałem zwalniać, chyba, żeby po chwili depnąć do wyprzedzania

Gadka gadką,ale ile chcesz przeznaczyć na auto.

na zgazownie mam odłożone , na rejestrację też a samo auto chciałbym kupić tak za 4-5 tyś eur

a własnie co powiecie o takich perełkach za 2-3 tys euro? jeśli założyć, ze trzeba bedzie coś naprawić w nim... opłaca sie zaryzykowac?

od siebie - jak ma być lpg to tylko z mocnym silnikiem , zawsze przychodzi taki dzień ,że stwierdzasz , że masz za mało mocy , ON podkręcisz a PB już nie bardzo chyba ,że masz turbo .
Jak coś z ON to 3.0 albo 2.5 z kodem silnika na B żeby było bezpiecznie dla portfela , z PB tylko 2.7 T lub jakieś V8 najlepiej 4.2 .
Bez urazy ale ci co polecają 1.9 tdi na trasy , pewnie nie mieli przyjemności jady dłuższej trasy niewysilonym autem

Aha, Mańkowi pasek bokiem wychodzi

a żebyś wiedział i nie tyle co wychodzi co już wyszedł
przyjechał gościu zabrał na przekładkę przyjechał takim samym kropka w kropkę , co powiem piękny mój nie był gość po nim trochę jechał za to i chwalił swojego jaka lala na odjazd były na przeciwko siebie oba silniki chodziły mój z ori przebiegiem prawie 350 tyś cykał cichutko na wolnych w porównaniu do tego cuda z przebiegiem 180 tyś

Srutu tutu.

Ile razy czytam odpowiedzi na wątek pod tytułem "jakie auto na trasę" to w każdym przypadku rozmowa kończy się albo na V8, albo na dwóch suszarkach. Zestaw PB lub cyklon+PB.

Przez trzy lata jeździłem codziennie do pracy prawie 200km, i robiłem sobie testy aktywności psychofizycznej. Na czym to polegało? Ano na tym, że jeździłem cały tydzień jak emeryt, tocząc się 90km/godz. Co prawda po wioseczkach prędkość nie schodziła w dół [dzięki ci CB radio], dzięki temu robiłem średnie prędkości rzędu 80 km/godz.

Drugi tydzień to już był palnik, but w podłodze, redukcje aż do odcięcia [jak jeszcze miałem zestaw cyklon+PB], wyprzedzania w różnych dziwnych miejscach i takie tam.

Jaki był wynik mojego testu? W wersji na emeryta wracałem do domu po skończonej pracy zrelaksowany, miałem energię na sprawy domowe i nie tylko . Natomiast po wersji "odcięcie obrotów" już nic mi się nie chciało, przeważnie kończyło się na papciu, kanapie i pilocie do telewizora.

Dlatego wg moich obserwacji jazda na emeryta, równym stałym tempem jest korzystniejsza dla zdrowia

Wracając do tematu spalania: na początku był Golf IV 1.6 cyklon+PB. Po roku oddałem parcha do żyda, nie płacząc za odjeżdżającą Golfiną. Rzęch przy jeździe na emeryta palił 8,5 litra cyklonu, w wersji ostrzejszej 12 literków zeżarł jak nic. Potem przyszła kolej na Skodzinę Octavię I 1.9TDI 90PS. I z tym silnikiem schodziłem do średniego spalania gnojówki rzędu 4,0. Rekord to 3,6. Zasięg na baku do 1400km.

Dlatego moim zdaniem nie ma sensu bawić się w V8 czy dwie suszarki, skoro z ich potencjału nie skorzystasz nawet w 30%.

tu nikt nie karze zapierdzielać ale czasem trzeba coś wyprzedzić a nigdy nie wiadomo czy ci przypadkiem mocy nie zabraknie ,mocny silnik potrafi czasem uratować dupę nawet z reguły rozsądnemu kierowcy ,dla mnie mocne auto to nie jest powód do jeżdzenia jak wariat lecz do poczucia się pewniej na drodze

Szczególnie, gdy na drodze napotykamy wariatów wyprzedzających na czwartego. Sam miałem kilka sytuacji, zresztą na pewno nie tylko ja, gdzie z winy innego kierowcy trzeba było użyć całego zapasu mocy.

Niestety w większości przypadków duży silnik oznacza jazdę jak wariat.

Ja ostatnio przekroczyłem 130 km/h chyba raz czy dwa razy od stycznia.

Mnie też wyprzedzają bez problemu wszelkiej maści 1.9, a jak jest trochę nowszy i ma 2.0 (te trochę silniejsze) to już wariactwo pewne.

Małe dzieci,i chyba znudziło mi się pałowanie
Za to jak trzeba to przyspieszenie do 120 jest, no i wyprzedzić łatwo.
Autostrady/ekspresówki to ja widzę raz na ruski rok.