Witam.
No właśnie Lukanio, u mnie też po wymianie popychaczy nic się nie zmieniło. Właśnie wróciłem z pomiaru ciśnienia oleju i na wolnych jest 1,8 bara, a na 2000 daje 6 bar, czyli przepisowo.
Coraz bardziej skłaniam się do teorii o walniętym kolektorze. Objawy są bardzo podobne jak u Ciebie, na zimnym klekot jak w starym dieslu, a po rozgrzaniu do 90 ucicha, ale nie do końca, z tym, że przy przyśpieszaniu jest bardziej intensywny. Czy do tego kolektora ciężko się dostać? Pewnie trza cały wtrysk zdjąć? U mnie nie ma przepływki (ABT na jednopunkcie Bosha) i jeszcze dolotowy, tak?
Jak mierzyłem ciśnienie oleju to mechanior powiedział, żeby zalać go jakimś półsyntetykiem (teraz jest mineral Elf-a) i zobaczyć co będzie. Tylko, czy można tak sobie bezkarnie po mineralnym wlewać półsyntetyk, chyba trzeba silnik przepłukać.
Dzisiaj byłem u jeszcze jednego mechaniora, który stwierdził, że to może być luz szklanki w gnieździe w głowicy i bez wymiany głowicy tego się nie zlikwiduje. W związku z tym mam pytanko czy LUK robi dobre elementy, bo jakieś tanie były

(25/szt). A ten, który mi je wymieniał mówi, że faktycznie trochę luźno wchodziły. A co do kolektora to on nie przypuszcza, żeby to była jego wina. Chyba muszę poszukać jakiegoś innego mechanika tylko gdzie ja go znajdę w tym zadupiu.