Powoli dochodzimy do konsensusu.... Tak jak Zarat napisał - drobne błędy czy malowane elementy nie dyskwalifikują auta. Do wszystkiego należy podejść z rezerwą i rozsądkiem, którego NAM Polaczkom niestety często brakuje. Bo większość kupując parcha powyżej 10 lat oczekuje stanu fabrycznego. Finał najczęściej jest taki, że wezmą na oględziny km kabli, interfejsów, super mierniki a i tak się wsadzą na minę
Swoje C5 kupiłem w ciemno z CH bez miernika i VAG, z silnikiem podobno wysokiego ryzyka, Tipem w nieznanym stanie itp.bo....
1.Było z CH
2.wiedziałem że ma prawdziwe 187kkm
3.wiedziałem co było uszkodzone i że sam to sobie ogarnę
4.nie przeszło przez łapska handlarzy
5....bo było z CH a nie PL
Jak się okazało silnik w super stanie, skrzynka pracuje ładnie, wnętrze aż się nie chce wysiadać a od lipca ubiegłego roku jak narazie z kosztów tylko musiałem wymienić olej i nie dolewam
W CH też lakierują auta i jakoś nie mają z tym problemu tak jak u nas, bo auto jest to rzecz codziennego użytku a nie świętość jakaś. Zresztą jeśli tam jest coś lakierowane to nie z powodu dzwona, bo po nim wrak idzie na export i auto jest wycofane z użytku. Byle naprawa kosztuje krocie i nie opłaca się dziada naprawiać.
Drookash...też bym nie kupił szpachlowańca, ale ponownie lakierowanych elementów się nie boję bo to normalna rzecz w używanym aucie. Jak ktoś Ci wjedzie w bagażnik, wymusi pierwszeństwo na skrzyżowaniu, upolujesz sarnę, dzika, grad potraktuje dach i maskę albo ktoś życzliwy poobija/porysuje na osiedlu to oddasz swoje piękne, wychuchane C5 na złom
Blt, jak widać nie ma co ulegać stereotypom bo często są krzywdzące i nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Tworzą je ludzie, którzy albo mają pecha albo kupili przysłowiową minę a później sieją ferment.
Co do mierników... przypomniała mi się sytuacja jak kupowałem A6 C4 w DE z placu Turka. Latem z tym magnesikiem dookoła, auto wtedy 10-letnie z ok.4k euro, a Turek się dziwi co ja robię. Mówię, że sprawdzam lakier a on, że 2 dni temu sprzedał Mesia za 30k euro a klient nawet dobrze nie obejrzał
swoją drogą niby to był turecki komis jakich wiele w DE, ale auta mieli konkretne (stare Mercedesy, Prosiaki z lat.70, także nie było lipy)...
Koniec OT, bo wątek miał być czym innym