Jakby ktoś chciał sobie wypróbować żelastwo to od paru tygodni krąży po Polszy coroczny Road Tour HaDeka
http://www.harley-davidson.com/content/ ... urs1.html#Zapisałem się na jazdę ironem i fatboyem na za dwa tygodnie. Pojeżdżę sobie dwie godzinki oboma sprzętami jeden po drugim, to będę miał na gorąco porównanie.
Notabene mój 14-miesięczny synek, jak go dzisiaj zabrałem do salonu, jakoś nie garnął się do irona, tylko poleciał w stronę chromów softaili i dynek. Od tygodnia mnie męczył, żeby mu na jakiś motocykl pozwolić wejść, fan motoryzacji pełną gębą. Co motocykl zobaczy na ulicy to mówi mo i pokazuje palcem na siebie i mówi a (antoś), żeby go na niego wsadzić.
Jak mi się uda to na jesień coś zanabędę w końcu, a jak nie to na początek przyszłego sezonu. Trzeba w końcu jakoś ten kompleks wieku średniego zwalczyć
![n :diabel:](./images/smilies/020.gif)
.
Myślałem cały czas (rozumem) o nowym 883, ale im więcej myślę i czytam tym bardziej w dupie jestem i nie wiem, czy nie lepiej paroletniego (7-10 lat) big-twina kupić ("z dobrodziejstwem" używanego inwentarza).
Ścigać się nie mam ochoty, ale ponoć dedykowana prędkość przelotowa dla 883 to 110 km/h (ma skrzynkę piątkę). Tak więc lekka lipa, biorąc pod uwagę nawet Wrocławską obwodnicę autostradową.
Znowu jak czytam usmanów to oni polecają tylko road-king wzwyż, a fatboy u nich to tylko na jeden, dwa sezony, żeby się wjeździć, bo "niewygodny" w trasy. Z tym, że oni masowo trochę inni są chyba od normalnych ludzi.
Jakieś sugestie?