.: AUDI KLUB POLSKA :.

W tym miejscu na nitce w prawo torowisko przechodzi przez pas jezdni - więc nie byłoby gdzie, walnąłby tramwaj w bok więc uciekał w lewo.
https://www.google.pl/maps/@52.4086101, ... ,17z?hl=pl - o to IMO to skrzyżowanie, szedł Św. Michała od dołu w górę w kierunku skrzyżowania - tak sobie popatrzyłem na SV, i tak mi to wygląda.

Z tym,że gdyby dał po heblu, jeśli by się nie zatrzymał, uderzyłby co najwyżej delikatnie, uciekając w lewo, skazał się na dzwona w bok.
Prędkości najwyższej nie miał, podejrzewam, że już chwilę tak jeździł, więc heble były już zagrzane.

No faktycznie, na filmie nie było widać, że torowisko przebiega przez jezdnie. W takim razie może lepiej byłoby mocno po hamulcach i ewentualnie przodem przyładować, chyba by zdążył lekko wyhamować przed uderzeniem.

A może lepiej byłoby nie wpadać na czerwonym?

Ten manewr byłby najpewniejszy, ale tak to jest, jak się naogląda frogów. Frogowi się udawało, dlaczego jemu miałoby się nie udać?

Odbijał w lewo bo myślał, że żelastwo stanie w miejscu

Opcja zatrzymania pojazdu na czerwonym mnie ostatecznie przekonała

CIekawe kto za autko zapłaci. Należało do znajdującego się niedaleko salonu Porsche...

Powiem tak, spuszczacie się nad autem, które może mieć każdy mający pieniądze. Bardziej byłoby mi żal jakiejś ładnej Urki. Kierownika za to powinno się ukarać w taki sposób, aby sam nie chciał już siadać za kierownicę.

Co przyjadę do UK pojawia się problem mam coraz więcej rys na przednim zderzaku (dół narożnika z prawej strony) i to dość głębokich nie ma szans żeby były zrobione na krawężniku bo prędzej bym połamał zderzak, samochód używany wyłącznie przez moją osobę więc poczuł bym lub usłyszał obcierkę http://postimg.org/image/r98lijqcv/

przestań jeździć po wertepach to i rys będzie mniej

po tych samych wertepach jeżdzę w obie strony a rysy mam po prawej
ps prędzej bym dziurę w misce olejowej zrobił niż zderzak porysował

to z powrotem jeździsz na wstecznym ?

Zmień pracę, weź kredyt i kup wyższe auto

Się nie edit z mojej miski!!

gitmar: ostrożnie ze słownictwem

"Zmień pracę" - mam plan startować w przyszłych wyborach prezydenckich RP
"weź kredyt" - mam żonę spłacam ten kredyt i końca nie widać
"kup wyższe auto" - nie mam kasy , spłacam kredyt ( patrz wyżej ) , nie mam gwarancji ,że dostane posadę prezydenta RP więc kolejnego kredytu mi nie dadzą

Wracam sobie wczoraj do chaty, do rodziców i kawałek przed Nysą z drugiej strony drogi widzę, że leży człekokształtny osobnik głową w rowie... Pomijając fakt, że zagapiłem się i bym przydupczył w tył jakiegoś terenowego auta, zatrzymałem się na pasie awaryjnym, a przede mną jakaś babka co wyglądała jak doktorkę. Przeleciałem na drugi koniec drogi, podchodzę do gościa, widzę że oddycha, pytam czy nic nie jest, coś zamruczał. Powąchałem, wygar... sama amarena. Babka doktorka stwierdziła, że nadupczony, odwróciła się i pojechała w swoją drogę bez słowa. Obróciłem gościa głową do góry, a ten wstaje i mówi, że Jezus żyje on też i idzie do domu W ostatniej chwili go złapałem przed tirem. Gość ledwo się trzyma na nogach, myślę co robić? Zadzwoniłem po policję... i tu zaczyna się. Raz, czekałem na patrol ponad 10 min, zadzwoniłem drugi raz, koleś mówi, że źle rozdysponował, kolejne parę minut. Dwa gościu zaczął się trochę szamotać, że on idzie, że sam a miotało nim jak szmatą. W międzyczasie obok nas przeleciał inny patrol, drogówka Alfa, bez góry lecieli. Laski co ze mną były zaczęły machać żeby zjechali, ja też w kamizelce odblaskowej, trzymając typa na poboczu do nich macham, nie chu... po co. Pojechali dalej. Za parę minut podjechał inny patrol Kianką i zabrali delikwenta. Nawet prawie o nic nie pytając.. I teraz pytanie... jak tu mieć zaufanie do służb pożądkowych? Po co oni są, żeby doj.bać mandat za złe parkowanie? Pomijam fakt, że przez 20 min na trzy pasmowej drodze żadne inne cywilne auto się nie zatrzymało.. Nie wiem, czy mój pogląd na sytuację jest wypaczony, czy następnym razem mieć wszystko w pompce jak inni?

CrazyChazz- sytuacji tego typu miałem z 5- z czego odbyły się jeszcze z dawką burkania niebieskich, bo zapewne ich ze snu w krzakach obudziliśmy- teraz 20x się zastanawiam czy kręcić 997- unikam tego jak ognia, bo mi nerwów szkoda.

Czyli na drugi raz olać.

Razu pewnego wracałem w swoim czasie z roboty, gdzieś tak za skrzyżowaniem DK8 oraz DK25 na CB poszło w eter, że jakiś pijak ładuje się pod koła aut, trzeba uważać.

Jak już dojechałem na miejsce to zastałem następującą sytuację: dwóch facetów trzyma za ubranie osobnika, tenże osobnik wyrywa się, bo ciągnie go pod koła aut. Dużo się nie namyślałem, wysiadłem z furmanki i dawaj do tego zacnego towarzystwa. Ponieważ wcześniej poszło przez CB, że niedaleko suszą misiaki ze srebrnej nieoznakowanej Octavii, powiedziałem do dwóch trzeźwych obywateli, żeby tam się udali po pomoc. Ja natomiast zostałem z pacjentem.

Pacjent jak to pacjent, najsampierw rzucił się na ziemię i na czworaka zaczął poruszać się w kierunku przejeżdżającego całkiem blisko TIRa. Na takie dictum złapałem pacjenta za frak i trzymałem do czasu przyjazdu policji jakieś 5 minut.

Czy zatrzymał się ktoś z przejeżdżających tuż obok kierowców? Nie.

Czy misiaki były zadowolone z zaistniałej sytuacji?Nie.

Morał: trzeba się zatrzymać i pomóc, bo nie zna się dnia ani godziny, kiedy sam ktoś będzie potrzebował pomocy