.: AUDI KLUB POLSKA :.

Każdy kij ma dwa końce , wypowiem się jak osoba którą ominął system gimnazjalny miałem to szczęście ,że szkoła podstawowa była na miejscu nie musiałem nigdzie dojechać i tracić po dwie godziny dziennie na gimbusy - mojego brata to nie minęło a tak wygląda to na wsiach.
W podstawówkach każdy każdego znał nie było podziału swój i obcy nie było patologii ,
pierwszy raz z takową patologią dopiero spotkałem się w szkole średniej gdzie miejscowi mieli się za lepszych bo oni są u siebie , brat niestety w gimnazjum miał już takie jazdy bo co wywiadówka rodzice dzieci się skarżyli na ten problem .

Niestety teraz też będą dowozić dzieci do szkół zbiorczych, bo na wsiach zlikwidowano wiele małych szkół.
Co do patologii, jeżeli istnieje w jakiś środowiskach to przeniesie się do podstawówki i obejmie swoim wpływem małe dzieci. Patologia nie lęgnie się w szkole tylko w domu. Problemem nie jest typ szkoły.

Moja stara podstawówka ma się dobrze nawet lepiej niż za moich czasów bo została rozbudowana podobnie jak okoliczne szkoły nie słyszałem żeby zlikwidowali jakąś w okolicy , za to zawsze były problemy z dostaniem się do szkoły średniej z braku miejsc , osobiście zlikwidował bym gimnazja a infrastrukturę wykorzystał na szkoły średnie .

Nowy news: wycofują darmowe podręczniki dla nauczania początkowego
Kolejna kasa w błoto, a wydawnictwa już rąsie zacierają i znowu odrobina makulatury będzie kosztowała kilkaset złotych... Więc dobrej zmiany ciąg dalszy...
Za moich czasów książki odkupowało się od starszych roczników i sprzedawało młodszym, jak widać lobby wydawnicze jest tak silne, że długo taki "luksus" nie trwał....
Czekam, kiedy w zadaniach maturalnych wprowadzą kolorowanki.

a kiedy te książki przyjacielu były za darmo ? jeszcze kilka lat temu była tu dyskusja w drugą stronę na temat tego ile tak naprawdę podatnika będą kosztować te darmowe książki .

ano były za darmo, ja nic nie płaciłem za książki do 1/2 klasy
A skoro już gruba kasa została wydana to może jednak warto to zostawić? A tak ani kasy, ani książek....
to tak jakbyś kupił karton fajek i spalił cały ten karton w piecu, bo jednak stwierdziłeś, że chciałeś kupić tylko jedną paczkę.
Idziesz do sklepu i kupujesz jedną paczkę innej marki....

Orsetto ale bzdury piszesz, zal nawet komentować.
Ja przechodzilem z moim starszym synem gimnazjum polaczone z liceum, to co działo się z dziecmi w pietszych klasach gimnazjum, to przechodzi pojęcie.
Z dobrych uczniów robili się wagarowiczami, nieukami, pyskowki do nauczycieli a tyljo dlatego ze wszyscy praktycznie wchodzili w nowe towarzystwo w najgorszym wieku, chcieli błyszczeć przed innymi nie dobrymi ocenami, a tym kto bardzij dopiepszy nauczycielowi, kto ma lepszy ciuch, telefon itd.
Nie zapomne lamentow rodzicow na wywiadowkach, nie wiedzieli co z dziecmi się dzieje, z wzorowych uczniów, po roku ledwo zadawali do nastepnej klasy i zapewniam że nie były to rodziny patologiczne.
Szkoda pisać, bo jak słyszę pieprzenie wszechwiedzacych to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera.

Dlatego wprowadzono obowiązek noszenia mundurków szkolnych... Ale wyszło jak zawsze.

Moich dwoje chodzi do podstawówki i w rozmowach z innymi rodzicami, 95% cieszy się z tej reformy, 5% nie ma zdania...
Mnie najbardziej cieszy, 4-letnie liceum i 5-letnie technika, bo to co reprezentują sobą dzisiejsi maturzyści, nie ma nic wspólnego z dorosłością i wiedzą ogólną...

Szkoły zawodowe są potrzebne! Technika również. Tylko niech wróci też rygor jaki był za naszych czasów. A nie, że dziecko wraca do domu i twierdzi, że zostało psychicznie zmolestowane.

Jak Ci żal to nie komentuj.

Idą Twoim tokiem rozumowania to szkoła nauczyła ich zachowań patologicznych. A jakie wartości wynieśli z domu? "997 HU JE"?
I nie tylko na wywiadówkach rodzice nie wiedzieli co się dzieje z ich dziećmi. W domu też olewają własne dzieci i nie wiedzą co się z nimi dzieje. Kupi telefon, tablet i dziecko z głowy. I nie jest to domena rodzin patologicznych. Problem przeniesie się do szkół podstawowych. Takie czasy. Kwestia wychowania w domu, a właściwie jego brak.

Dobra rada. Jak będziesz głośno myślał albo mówił do siebie, to uważaj, bo Cię scyzoryk w kieszeni pokaleczy.

U mojej córki w klasie odmienne nastroje u dzieci i rodziców. Żal, że nie ma gimnazjów. Oby nie zmarnować potencjału likwidowanego gimnazjum.

Co do maturzystów to zgoda. Ale nie sądzę, aby nawet 10 letnie liceum poprawiło stan rzeczy. Po prostu nie każdy musi mieć maturę. Zarżnięto kiedyś szkoły zawodowe. Błąd, który się mści do dzisiaj.

Nie wróci, może i dobrze. Ale nie będzie dobrze, dopóki rodzice będą wymagać tylko od szkoły wychowania ich dzieci. W domu mają je w dupie, a na zewnątrz wspaniali rodzice. Świat wartości poznajemy od dziecka w DOMU. Szkoła moim zdanie ma tylko wspomagać wychowanie. I do takiej szkoły ja chodziłem.

Kolejny generał odchodzi....
Wiem, że generałowie, generalnie oficerowie wszystkich służb to politycy, ale zwykle są usuwani i zastępowanie przez swoich, a nie decydują się na odejście samowolnie.
Tak się zastanawiam co zostało z tego hasła przedwyborczego: "polska w ruinie". zaraz gruz nawet po tych ruinach nie zostanie!
Dobrze, że te hamerykany przyjeżdżają ze swoim sprzętem, bo zaraz nawet kałachami rzucą ci z WOT

Jeszcze jedno; po sieci zaczynają krążyć plotki, że naczelnik choruje na raka trzustki... ciekawe ile w tym prawdy

Jestem za powrotem do starych sprawdzonych zasad funkcjonowania szkół: 8-letnia podstawowa,4letnie liceum i 5letnie technikum. Później studia.
Jako rodzic dzieci w wieku szkolnym i żłobkowym dodam iż ostatnimi czasy nie obserwuję wzrostu poziomu nauczania a wręcz jego degradację.
Do żłobka czy przedszkola trudniej się dostać niż za komuny.
Poziom klas 1-4 jest o niebo niższy niż za "moich" czasów. Nauczyciele nie mają autorytetu bo na niego nie pracują. Więcej oczekuje się od rodzica, który jeśli we własnym zakresie nie wspomoże dziecka - niczego w szkole się nie nauczy w 100%.
Odwiedziłem ostatnio moją szkołę do której uczęszczałem do technikum ... załamałem ręce do spóły z pracującymi jeszcze nauczycielami którzy mnie prowadzili. Temat rzeka.
Reforma oświaty została spartolona wiele lat temu a PIS próbuje choć w części naprawić to co eksperymentatorom od 7 boleści nie wyszło.

Z innej beczki: jako że choróbsko mnie rozłożyło , patrzę na cyrk na Wiejskiej na bieżąco na tvn24 i tvp info. Petru i Schetyna bredzą bez sensu, Kosiniak jeszcze jako tako do rzeczy i jedyny Kukiz w punkt i na temat.
Kuchciński miętka faja do kwadratu - dawno już straż marszałkowska do spóły z Policją powinna opróżnić salę siłowo. Nie wiem czy w jakimkolwiek kraju dopuszczono by do takiego burdelu. Zwłaszcza bracia zza wschodniej granicy uporaliby się w 5 minut. Ale my mamy demokrację a oni dyktaturę ...

EDIT: nareszcie:

Amerykanie są nam potrzebni tak jak ruscy po wojnie , niech nie daj boże przywiozą ze sobą jakąś broń masowego rażenia to pierwsze co oberwie podczas jakiegokolwiek konfliktu wschód zachód będzie polska .

Basket, pełna zgoda jeśli chodzi o degradację poziomu nauczania, niestety wątpię, żeby nadchodząca reforma miała to zmienić, bo nie długość kształcenia, a właściwie "długość trwania szkół", bo okres kształcenia nigdy się nie zmienił. Widzę co córa przynosi ze szkoły to mnie krew zalewa!
Niestety rodzice są odpowiedzialni za wychowanie dziecka, nie szkoła, czy nauczyciele. I tak wychowane (bądź nie) dzieci trafiały do szkół, gimnazjów, lieceów. Nauczyciel ma gówno do powiedzenia, nie może nawet krzyknąć, więc latorośl robi co chce... O jakim autorytecie mowa, skoro dla dzisiejszej młodzieży autorytetem jest pieniądz i fejsbuk, bo nawet rodzice nim nie są....

Zgadzam się w pełnej rozciągłości.

Tak jak Basket napisał, jedynych których da się słuchać to są posłowie od Kukiza na resztę proponuje zrzucić napalm