.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam klubowiczów

5 dni temu mialem wymienione u mechanika kompletne zawieszenie prawego przodu. Przed wymianą, czułem i słyszałem jakby huki przy uderzeniach kołem na dziury, mialem rownież luz w klocku, który rownież został usunięty wstawieniem nowych klocków i... mechanik stwierdzil, że zawieszenie mialem strasznie "wywalone". Po wymianie nastała błoga cisza! 5 dni później auważyłem, że coś mi zaczyna stukać w kole, jak bujam samochodem na boki. to slysze stukanie, nie wiem,,, jakby coś stukalo o nadkole w środku.Jak jadę przez tory czy kostkę slychać stuki jadąc tak do 60km/s. Nie sprawdziłem jak przy większej prędkości. W kabinie te stuki slysze z prawej strony, ale jakby wibracje przechodzily na środek samochodu. Przy mniejszej prędkości zdjąłem nogę z gazu i położyłem na podłodze i przy wjezdzaniu w dziury czasami też odczuwałem wibracje pod stopą.

Jestem laikiem, wiec pewnie niektóry bedą się smiać, ale..
Dostałem od mechanika wykaz za co zapłącilem i patrzylem na poszczególne częsci zawieszenia:

- 4x wahacz
- drazek
- końcówka

Czy drążek to właśnie łącznik stabilizatora? Przeszukałem to forum i inne i ludzie wskazywali winowajce jako łącznik.

Co o tym sądzicie?

Drążek czyli pewnie drążek kierowniczy. Stukanie przy bujaniu auta wskazywałoby na to, że stukają albo łączniki albo gumy staba. Ogólnie przy diagnozowaniu zawiechy A4 B5 trzeba sobie chwilę czasu poświęcić, czasami jak zawieszenie jest spięte ciężko wyczuć luz jeśli jeszcze dany element nie jest bardzo mocno wybity Piszę to trochę w obronie tego mechanika

Amor nie stuka albo poduszka na nim? Albo śruby czy dokręcone sprawdź ;]

Maglownica na listwie może mieć luz i też będzie stukać...

Nie mam kanału, próbowalem przy skreconych kołach macać i szarpać za łącznik, ale był sztywny, może rzeczywiscie to gumy, bo tego na pewno mi nie wymienił mechanik. Może za bardzo z przesadą wsłuchiwałem się w zawieche, ale też mam dziwne wrażenie, że jakby dziur dobrze nie wybierało z prawej strony. No nic, jutro pojadę na trzepaki zobaczymy co się tam dzieje, mam tylko nadzieje, że nie będzie kolejnych dużych kosztów Jutro dam znać co tam się zadziało.

Byłem dzis na trzepakach i sie okazuje, ze lacznik wybity, czyli go nie wymieniał, a przy okazji okazalo sie, ze zbieżność na przednie osi zostala ustawiona na 5+. Trzeba zmienic mechanika.

Może nowy tylko źle dokręcony? Zbieżność, no cóż...

Diagnosta zaufany. Łącznik jest wywalony całkiem. Zawieche ledwo co zdazylem ubrudzić widać, że nowa. Dziwi mnie tylko, że dostałęm od mechanika wynik wyważenia kół Na, którym bylo ok. 3+ na jednej i drugiej osi, a u diagnosty na szarpakach 5+. Może mechanik nie wymienił łącznika dlatego, że nie stukał, albo po prostu chcial spowodować mój szybki powrót do niego. Zastanawiałem się, czy jechać do niego, żeby mi na nowo zrobił zbieżność, ale myśle, ze będzie to walka z wiatrakami, bo mam dokument, gdzie wyniki są niby ok.

Zbieżność i wyważenie kół są to dwa różne pojęcia

Pomylilem sie, oczywiście chodzi o zbieżność

Jak wyjechałeś i było dobrze , a potem się rozjechało, to zapewne gamoń poskręcał wszystko na chama na podnośniku i pozrywało nowe symerbloki jak opuścił auto i poszły w prace . Po takiej wymianie zawieszenia, auto ustawia się na oko, robi kilkadziesiąt kilometrów żeby się wszystko ułożyło, i dopiero potem jedzie na geometrie.

Wielu mechaniorów nie ma o tym pojęcia niestety Kręcą do końca na podnośniku i heja... płać i spierd......
Nie wspomnę już, że do tylnych śrub bananów trzeba odpuścić wózek by je wyjąć/włożyć a to częto też geometrię strzela w łeb.
Wymień ten łącznik - groszowe sprawy i nawet to z lewara ogarniesz.
Potem diagnozuj luz na listwie kierowniczej - często po usztywnieniu wahaczy (po wymianie na nowe szczególnie górnych) listwa zaczyna przyjmować to co do tej pory rozchodziło się po luzach zawiechy.
U mnie wyglądało to podobnie - po wymianie całości odezwała się listwa

Dzięki za porady