.: AUDI KLUB POLSKA :.

Jak w temacie puszcza mi w cabrio już ze dwa lata nagrzewnica,zasadniczo ją całkowicie odłączyłem bo po co mi ona jak jeździłem tylko latem bez dachu. Nie mniej jednak chcę wszystko doprowadzić do ideału bo noszę się z zamiarem sprzedaży auta. Rozebrałem to wszystko, i teraz szybkie pytanie żebym nie wyważał otwartych drzwi.
-Czy trzeba rozpinać wymiennik klimatyzacji co wiąże się spuszczeniem gazu, czy jest jakaś sztuczka żeby nie wyciągać całego zespołu nawiewu, i tylko jakoś wysunąć element w którym siedzi sama nagrzewnica? Rozbierałem takie starocia ze trzy na części,więc wyjęcie wszystkiego to nie problem, ale tu sytuacja wygląda tak ze nie chciał bym ruszać połączeń w układzie klimatyzacji.
...
Doczytałem już na forum 80-tki, że się da,i się dało. Jutro zdam relację z jakimiś fotkami
...
-Kupić zamiennik wątpliwej jakości, czy zakładać sprawną używkę którą gdzieś nawet posiadam w spiżarni?

Ja wymieniłem na nissensa ze 3 lata temu, zapłaciłem coś w okolicach 100 zł, nic droższego na miejscu nie mieli. Szczelna jest, tylko przed włożeniem umyj ją z zewnątrz jakimś płynem do mycia na czyń i gorącą wodą bo jest pokryta olejem/smarem, który po rozgrzaniu śmierdzi. Ja tego nie zrobiłem i pół roku waliło w aucie przy ustawieniu na ciepło.

Jednak nową proponuję. Tez polecam zmyć ten wosk/olej z niej bo bedzie smierdziec, co najmniej rok trzeba tez zaopatrzyc sie w naklejane gąbeczki uszczelki do okien, bo te w zestawie to się nadają. Operacja opisana na jakims forum a80. Ogolnie to nie silowac sie, bo to zazwyczaj swuadczy, ze cos nieodkrecone/odpiete. Np wkrety co trzymaja kanaly plastikowe

Można też podskoczyć do kogoś kto ma maszynę do obsługi klimy. Wtedy odpompuje maszyną czynnik i po całym zabiegu wpuści ponownie. To wygodne rozwiązanie, pod warunkiem ze się ma znajomego który ma w warsztacie takie cacko.

Tak jak napisałem wyżej wszystko wyszło "bez problemów", mam ziomeczka z jagą do klimy ,ale trochę sprytu i obyło się bez rozszczelnienia. Byłem w sklepie zobaczyłem te zamienniki, to szajs jakich mało. Rurek połowa, ekran zaprawiony w gumowych tulejkach , co z tego że tanie jak nic nie warte, a hu tam jutro zakładam sprawna używkę ze spiżarni.

Nagrzewnica jednak poszła nowa "Febi", trzeba ją wymyć przed założenie opłukać po zewnątrz denaturatem i wkleić dołożone gąbki. Wszystko pasuje elegancko, jedynie nie da się wpiąć jednej spinki, która nie ma większego znaczenia. O dokładnie tej:



Do wyjęcia trzeba wymontować podszybie prawe , ramię wycieraczki, i obudowę filtra pyłkowego, od środka wiadomo półkę kierowcy schowek tunel wewnętrzny licznik, kierownicę przełącznik zespolony, wszystkie przyciski. Deska schodzi razem z nawiewami na szybę.

Ogólnie temu niemcowi co wymyślił miejsce i procedurę wymiany tej nagrzewnicy życzę żeby dzieci się jąkały na 3 pokolenia do przodu.