Dzięki panowie za poparcie
:arrow: Trzej przestępcy jadą do więzienia. Każdy z nich ma przy sobie jedną rzecz, dzięki której będzie mieć zajęcie w więzieniu. Nagle jeden więzień pyta kolegę:
- Ty, co wziąłeś ze sobą?
Ten wyciąga farbki i mówi:
- Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś?
- Karty, mogę grać dla zabicia czasu.
Trzeci przestępca siedzi cicho w kącie i uśmiecha się. Oni do niego:
- Czemu się tak podśmiewujesz?
Trzeci wyciąga pudełko tamponów i mówi:
- Ja mam to!
- A co ty będziesz z tym robił? - pytają koledzy.
Trzeci przestępca uśmiecha się i zaczyna czytać z pudełka:
- Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach...
:arrow: Ojciec od jakiegos czasu podejrzewal syna o cpanie. Pewnej nocy syn
wraca pozno do domu i szybciorem kladzie sie spac. Ojciec wstaje i
wali mu rentgena po kieszeniach i.......... znajduje torebeczke z
bialym proszkiem (nie mylic z waglikiem ). Bierze to i idzie
dolazienki....
Trzaska jedna kreske i ..... pojasnialo, pociemnialo i
nic. Hmm.... trzasnal na druga dziure i .... pojasnialo, pociemnialo
i nic. Pomalu zaczyna sie irytowac ale wali po raz kolejny.
Znow - pojasnialo, pociemnialo i nic.
Nagle slyszy walenie do drzwi lazienki i glos zony:
-Stefek co ty do cholery tam robisz?!
Odpowiada - gole sie!
Zona: k***a, trzy dni?!
:arrow: Wsiada hipis do autobusu, koło niego stoi zakonnica ale taka zarąbista pupcia... próbuje do niej zagadać ale ona nagle wysiada na przystanku... hipis jedzie do konca asz na samą pentle autobusową. Autobus stanął i kierowca mówi do hipisa :
- ja tą zakonnice troche znam zawsze o 13.00 stoi pod takim nagrobkiem i sie modli, za jakies objawienie sie świętej osoby zrobiłaby wszystko.
- no to hipis założył na siebie białe prześcieradło, poszedł tam o 13.00 patrzy a ona rzeczywiście tam stoi i sie modli... wychodzi z za nagrobka i mówi :
- jestem duchem świętym jeżeli mi się oddasz po błogosłwie Cię...
ona taka zadowolona mówi:
- tylko prosze weź mnie od tyłu bo chce być dziewicą..
- on na to spokojnie
Jak było już po wszystkim hipis zdejmuje prześcieradło i mówi:
Uuuuu..... to ja hipis z autobusu!!
a zakonnica:
Uuuuu..... to ja kierowca autobusu!!!
:arrow: Trzech staruszków przechwala się, któremu bardziej trzęsą się ręce. Pierwszy mówi:
- Mnie tak się trzęsą, że nie mogę utrzymać szklanki. Na to drugi:
- Eeee, mnie tak się trzęsą, że nie mogę włożyć sztucznej szczęki.
Na to z miną zwycięzcy odzywa się trzeci:
- To wszystko nic... Mnie się tak trzęsą ręce, że wczoraj zanim oddałem mocz, doszedłem trzy razy...
:arrow: Mąż do żony:
- Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty!
- Ty beze mnie to z niczym byś sobie nie poradził! Herbata jest w
apteczce, w puszce po kakao, z nalepka "sól"...
:arrow: Maż mówi do żony:
- Podaj mi obiad!
Żona:
- A magiczne słowo?
- Biegusiem!...
:arrow: Pewna dziewczyna postanowila sie wykapac. Poszla nad wode,lecz w kabinie do przebierania zorientowala sie, ze zapomniala gory od bikini, ale to nic. Wyjrzala, czy jest ktos w poblizu, kto moglby ja zobaczyc, ale
nikogo nie bylo, oprocz malego chlopca, ktory nad woda lowil ryby.
Wiec pomyslala, ze taki maly to pewnie nieuswiadomiony. Wyszla,
zaslaniajac piersi rekami, kiedy byla w wodzie po kolana, maly chlopczyk
sie odezwal:
- Jezeli ma pani zamiar utopic te pieski, to ja poprosze tego z brazowym
noskiem!
:arrow: Poszla mama z synkiem na zakupy. W sklepie synek zobaczyl
czlowieka o krzywych nogach i zawolal:
- Mamo, zobacz jakie ten pan ma krzywe nogi!
Mamie zrobilo sie glupio, wytlumaczyla synkowi, ze nie wypada tak
pokazywac na kogos i ze za kare ma przeczytac sztuke Szekspira. Póki
nie skonczy, nigdzie z nia nie pójdzie.
Minal jakis czas, sztuka przeczytana, poszli znowu na zakupy. Synek znowu zobaczyl goscia z krzywymi nogami, pociagnal mame za reke i
pamietajac nauke mamy rzekl:
" O, cóz za maniery panuja w tych czasach By ludzie swe jaja nosili w nawiasach!"
:arrow: Facet przy okienku w banku:
- Chcę założyć konto w tym p***dolonym banku!
- Co proszę? - pyta zdegustowana kasjerka.
- Powtarzam - Chcę założyć p***dolone konto w tym zasranym
banku!
- Cooo?!
- Nie dosłyszysz szmato? To wołaj mi tu kierownika!
Kierownik przychodzi, wściekły, bo już wie czego i jak żąda ten klient.
- O co panu chodzi? - warczy.
- Powtarzam, chcę założyć p***dolone konto w tym p***dolonym
banku!
- A ile chce pan wpłacić?
- Dwa miliardy.
- I ta k**wa robiła panu jakieś problemy?
A na koniec chba najlepszy:
:arrow: Student poszedł zdawać ustny egzamin. Zdaje, zdaje, męczy się męczy, ale coś mu to nie wychodzi. Profesor coraz bardziej wnerwiony, widzi że student nie kumaty i chce go oblać.
Ale student nie daje za wygraną i prosi o drugą szansę. Na co profesor odpowiada:
- No dobra. Jeśli odpowie pan na jedno moje pytanie to zaliczę panu egzamin. Proszę mi powiedzieć: Kto to jest STUDENT?
Po czym student z uśmiechemem na twarzy odpowiada:
- No wiec STUDENT to młoda osoba, która dąży do zdobycia wiedzy itd. itp.
Na co profesor tak patrzy i mówi:
- Otóż nie. Student, to takie małe gówno co plywa po wielkim szambie i z trudnością próbuje dopłynąć do wyspy zwanej MAGISTER.
Student wkurzony nie wie co powiedzieć. Profesor chce wpisać mu pałę, na co student się odzywa:
- To niech mi pan profesor powie kto to jest PROFESOR?
Profesor uśmiechnoł się i zaczął mówić, że profesor, to starsza osoba bardzo inteligentna itd. itp.
Student popatrzył i powiedział:
- Otóz nie. PROFESOR to było kiedyś takie małe gówno plywajace po wielkim szambie, które z trudem doplynęło do wyspy MAGISTER,
posiedziało tam trochę, znudzilo mu się, następnie z trudem doplynelo do wyspy zwanej PROFESOR i teraz siedzi tam i robi wielkie fale żeby te inne gówna nie doplynęły do swoich wysp!
Pozdrawiam
i do zobaczenia jutro rano
Dobranoc