.: AUDI KLUB POLSKA :.

Polecam "żywienie optymalne" czyli energia pobierana głównie z tłuszczów zwierzęcych, karkówka, boczek, jaja, tłuste śmietany, golonka itd. do tego białka i ok 1g na kg masy ciała i węglowodany na poziomie 0,8 g/kg.
Jedzenie smaczne i dobre efekty, nie potrzeba pilnowac stałych godzin posiłków, jesz jak jesteś głodny i tyle, oczywiście nie żeby jeść cały czas haha.
Dla osób aktywnych fizycznie dałbym 1,5 gram białka na kg, reszta j/w.
Nie jemy owoców i nie pijemy soków bo tam sama fruktoza, która nie za bardzo sprawa się przy chęci utrzymania wagi.
Oczywiście jak każda dieta, potrzebuje samodyscypliny, bez tego ani rusz.

kur... stosuje tą diete od zawsze i nie działa

Bo to nie ma prawa działać

Ja nie jeżdżę dużym, ale sporo czasu w ciągu doby siedzę i klikam na klawiaturze.
Było 98kg przy 186cm, teraz od ponad roku, po zmianie nawyków żywieniowych - 84kg.
1. - śniadanie - do 40 min po wstaniu poprzedzone 0,5ltr wody, białko, węgle
2 - II śniadanie - jogurt naturlany z granolą, owocami orzechami, chia, i inne te wynalazki
3 - obiad - mięcho + warzywa
4 - ciacho na podwieczorek
5 - zielsko na kolację
jem co 3-4h do godziny 18 zamykam temat żarcia - później już tylko woda - nie wóda
Podstawa to odpowiedni metabolizm, a ten może być na odpowiednim poziomie, tylko w momencie kiedy regularnie dostarczamy paliwo organizmowi, i bardzo ważny czas pierwszego posiłku !!

Zagor sensownie i realnie napisał.
Dołączę od siebie. Moja praca to12 godzinne dyżury przy kompie i liczenie, czytanie, analizowanie, czasami na szybko, teroretycznie nie ma miejsca na pomyłkę. Ogólnie bywa duuużo stresu.Pracuję głównie w nocy 19-7. Na przestrzeni lat zauważyłem sinosuidalne zachowanie organizmu. Tyję jak przez 12 godzin nie mam czasu zjeść, tylko leci wiadro kawy, jak zaczynam jeść kanapki,zwłaszcza kupione z długich białych bułek, sałatek z makaronu, najgorsze jeszcze podjadanie wieczorem, lub rano po nocy w domu, bo chce się normalnego jedzenia. Bęben zmniejsza się i nie tyję jedząc w ciagu dnia mniejsze dawki, żadnego pieczywa,minimum makaronów, za to mięsa z KASZĄ, zieleninę, owoce, czasami zupy. Z kolei w nocy banan, coś lekkiego, ale tylko aby nie czuć głodu, nie po to, aby czuć się najedzonym. Dramat był, jak swego czasu w nocy z kolegami jedliśmy hamburgery i frytki.... SUMO rośnie w oczach.

żywienie optymalne działa, ja zrzuciłem na tym 16kg w pół roku, do dzisiaj stoję na 90kg a pewnie spokojnie z 5kg mogę jeszcze zjechać, co to za życie jak trzeba patrzeć na zegarek czy już można jeść wstaję rano jem jajecznicę z 6jaj z boczkiem piję kawę ze śmietaną 36% i mogę do 15tej nic nie jeść a śniadanie jem jak jestem głodny chyba, że wychodzę o 6tej to nie mam wyboru i nie jem na śniadanie żadnych węglowodanów

jakby poczytał te powyższe wypowiedzi jakiś dietetyk to by chyba upadł:D
Ale grunt, że działa i dobrze się czujemy.

dietetycy razem z Chodakowską

chodakowska to sztuczny troll wypromowany przez PR. Albo taki Gaca- ehh.

No to może Gesslerowa ?

ja bym ich wszystkich pozamykał

to teraz wam napisze jak wygląd mój dzień tylko się nie wystraszcie, żeby było łatwiej zaczynam od poniedziałku rano.
wstaje przeważnie 3-4rano. kawa fajek wiadomo karmienie jaruzela.
szybkie pakowanie myk do auta, pyk pyk na baze, w drodze ze 3-4 fajki.
5ta. ruszam "dużym" np. do Gdańska, około 10ej jestem w Gd. awizacje sracje, maile, kawa fajki, jakaś kanapka.

tak miedzy 13-16 chwila spokoju. potwierdzanie dokumentów, cos się zje większego.

19-20 ruszam na podjęcia. wiadomo raz sie zejdzie 30 minut w porcie raz kilka godzin, ale +- 22-24 ruszam dalej.

cała nocka pedałowania widomo kawa fajki dobra muza jakiś słonecznik czy cuksy w drodze.

jestem około 5-6 w wawie.
2-3h snu zanim zdejmą, potem w drugie miejsce i znowu 2-3h snu, potem jak dobrze pójdzie przelot pod załadunek puszek, 5-500km nie ma reguły. pozostały czas do rana jest na dopoczynek.

PS. nie jest tak bez przerwy. wiadomo odprawy celne, sztormy, porty to wszystko powoduje czasem ,że sie i 2dni stoi w portach a potem trzeba nadgonic te 2 dni

O qwafa Panie... na skróty idziesz w kierunku dębowej i nie flaszki i to mocno

eee tam Pany....żeby być w "formie" nie zawsze trzeba diety pilnować i godzinami na siłce siedzieć


https://www.youtube.com/watch?time_cont ... h7PmaVQeQ8

i ktos tu napisał, że praca kierowcy jest porównywalna do siedzenia za biurkiem

ciężka i odpowiedzialna tyra w dodatku nie doceniana zarówno z poziomu kierowcy jak i przewoźnika (wiadomo złodziej)
niosąca ryzyko i odpowiedzialność
no ale dla większości jesteśmy debilami i zabójcami drogowymi
mówią to w większości ci którzy właśnie czytają poranną prasę przywiezioną w nocy ciężarówką zagryzając świeżą bułeczką która się do sklepu teleportowała i popijając aromatyczną kawę która w sklepie pojawiła się za pomocą mocy JEDI.
Dodajmy do tego jaśnie wielmożnego pana magazyniera na którego straży stoi jaśnie wielmożny pan szlabanowy który przecież może więcej niż prezes

Żywienie optymalne lub dieta tluszczowa działa i to bardzo dobrze, tylko trzeba utrzymać jej zasady i rozkład makro składników.
Na takiej diecie jak Hubos napisał, nie trzeba pilnować godzin posiłków i są one smaczne, na śniadanko jajecznica z boczkiem, obiad karkówka np. Tylko trzeba pilnować przede wszystkim węglowodanów i kilogramy będą znikać, przede wszystkim woda z organizmu schody momentalnie z powodu małej ilości węglu bo to one wiążą się z wodą i trzymają w organizmie.
Proste smaczne i skuteczne, sam stosuję i wielu moich znajomych uprawiających od sportów walki po kulturystyke i wyniki super.

To u ciebie to co innego hardcore bym powiedzial.

Ja mialem na mysli juz same kierowanie, krecenie kółkiem. Wysilek fizyczny juz wtedy znikomy.

będe w Bydzi to sie napijemy za to


Jak piękna sprawą w takim wypadku sa kontenery morskie.

1. nie ma odmowy przyjęcia, sami dzwonią i proszą żebyś był na czas i jakoś zawsze {nawet te debile z molochów typu kałland, auchan itd.}zaczynają od Panie kierowco kiedy Pan będzie?

2. maja ograniczony czas na rozładunek,załadunek potem płacą kary godzinowe. gdzie ja też zarabiam na tym i to czasem nie mało.

3.muszą posprzątać po sobie kontener po rozładunku, inaczej kara za sprzątanie która nakłada port. w PL około 1500zl w hamburgu widziałem rachunek na 2500e.

4. nie obchodzi Cie rozła/zał. nawet drzwi nie otwierasz pod rampą jak nie chcesz, ich puszka ich problem.
porozwalany towar ich problem., brakuje , ich problem, celnicy po rewizji rozwalili towaru za 1000000000000000e??- masz to w du....e, oby plomba sie zgadzała z papierami i to jest Twój jedyny problem. który musisz pilnować.

żeby nie było tak kolorowo
1. tacho to fikcja w 80%
2. dmc. też nie istnieje.
3. nerwy kolejki w portach.
4.zielone maja uczulenie na puszki
5. 50% dostawy do firm 20% prywatne osoby, z miejscem do rozładunku,
reszta to extremalny hardcore gdzie adres jest u chłopa w bloku na 10 tym piętrze na nowym osiedlu a on zamówił sobie 4000 kartonów które wyliczył ,że mu wejda do piwnicy, bo myślał ,że kontener to taki jak na busie jest.

Intermittent Fasting jeżeli działa ale co robić przez 18 godzin gdy nie można jeść , chyba fajki kopcić .

nie działa, problemem jest to,że przed i po wciągasz do oporu