.: AUDI KLUB POLSKA :.

poczekajmy parę lat i elektryki będą na co dzień, tak już odejdzie trochę do zepsucia

A ja miałem parę pierdółek w BMW w zawieszeniu zrobić, a doszły jakieś tuleje, wahacze tył, amorki, i z robocizną 2500 pęknie

Ostatnio kumplowi w megance zmieniałem te tarcze zintegrowane, i płacił po 110 pln za sztuke....gdzie masz łożysko tarczę i koronkę ABS w jednym. Zasadniczo tez mi sie taka konstrukcja nie podoba , ale za taką cenę zakłada się drugie i nie wnika.

https://www.youtube.com/watch?v=whYm4WnRzJA

Koledzy , wiem , że co nie którzy mają też szybkie dwa kółka , i szarżują troszkę . Wiem że nie którym w samochodach też się spieszy , więc tak po krotce ku przestrodze . Nie widziałem "lepszego" przemawiającego do rozsądku wypadku z udziałem motocykla . Czerwone audi wiozło śmierć.

Raczej nie ten dział ,mówimy tu co nam się przytrafiło mało pozytywnego, a nie ze gdzieś tam na Ukrainie ruski zabił dziewczynę pół roku temu, co to kogo obchodzi?

A do tematu, pół tarczy się oderwało , koło w ekstra stanie, docisk złom czyli tanio będzie.

90 dziś odjechała z górek mniejszych do wielkich jezior (podróż trwa).
Niby pozytyw, ale nie wiem czy pozostawiłem dobrego konia.
mam nadzieję że nadejdzie dzień kiedy coupe będzie tak niezawodne jak ta stara be3...
póki co, po wymianie turbo chłodnica zaczyna się puszczać

Każdy swap wymaga cierpliwości. Po drugie nie można wymagać bezawaryjności od takiego już potworka

rozpruł mi się boczek w fotelu...

Koleś mi uderzył w tył allroada hakiem i lekko podłoga sie wybrzuszyla. Po 3 miesiącach wyciągnąłem z krzaków e38 i nadal na nią patrzeć nie mogę

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Grubas

Serio ??? W tym co wymieniałem ? Takie ładne były te fotele...

A przy okazji - odkryłem zasadę wycierania się boku oparcia he he he...
Ja 120kg i 190cm - fotel w Skodzie cofnięty prawie na max do tyłu - boczek jak nowy...
wspólnik - 75kg i 170cm - fotel podjechany prawie na maxa do przodu... cały boczek już postrzępiona nitka.
Zasada ? Jak bok fotela schowasz za słupkiem "B" to wsiadając się o niego nie obetrzesz... a jak masz mocno do przodu to zawsze doopskiem/plecami po boczku się ślizgniesz... to taka obserwacja.

Jak w Maximie otwieram drzwi to fotel idzie do końca do tyłu a kiera do samej góry, ale to słaby plastikowy samochód jak to tu niektórzy stwierdzili więc na pewno to tez jest głupie rozwiązanie, nie mniej jednak skóry jak nowe.

Widziałem jak to działa w bluebirdzie i dla mnie kosmos. Miał do tego pasy automatyczne jako, że amerykaniec. Mógłbym mieć taką opcję.


A zresztą nie wiem jak ludzie wsiadają aby poszarpać fotel. Nigdy mi się jeszcze żaden nie wytarł a używam na co dzień zwykłą Fabię (już 4 a każdą po 200kkm robiłem). Do małych nie należę...140kg i 184cm.

Maxima dla mnie jest samochodem naprawdę... Miałem okazje trochę pojeździć IV generacją .Dla mnie to auto może spokojnie mierzyć się z autami typu Volvo (może do Audi czy BMW mu brakuje ale naprawdę niewiele). A system o którym mówisz zrobił na mnie piorunujące wrażenie (najpierw poznałem go w Lexusie i pierwsza rzecz zaczęła mnie zastanawiać ile te silniki wytrzymają tak mnie ,,wożąc" przy moich gabarytach.
Swoją drogą czy na tym forum wszyscy jesteśmy takich pokaźnych gabarytów? Ja też 140kg 185cm . I mnie zdarzało się nie tyle poszarpać fotel ale uszkodzić boczek (tą konstrukcję drucianą czy jak jej tam ) .

Tak pojeździłem trochę vitarka, klima niby dmucha ,ale trochę śmierdzi mówię odgrzybie , zmienie filtr kabinowy , puszcze jakiś ozonujący dezodorant.......oczom ukazał mi się taki oto filtr...



Czarny jak ta murzynka która wcześniej po Francji tym jeździła. Do tego tak zagwożdżony że wiatrak nie dawał rady przepychać przez niego powietrza i w końcu go całego wepchnął w nawiew . Ale już wszystko ogarnąłem na top. Został tylko rozrząd.

Historia jest taka :
Na zimowych laczach w YETI latałem po 160km/h i nic nie biło... dałem zmienić gdzieś pod koniec kwietnia w ASO na lato. Po dwóch dniach traska... no i przy 130 bije kiera. Dzwonię i mówię, że coś im nie wyszła ta wymiana bo było OK a nagle telepie. Ustawili termin... za 3,5 tygodnia LOL.
Pojechałem... oddałem auto na godzinę - posprawdzali i wsio wyważone OK. Jazda próbna z mechanikiem i telepie... no to znów wyznaczyli termin za 3 tygodnie bo mają w pip roboty Byłem zalatany... nie pojechałem.
Dziś wybiło 30 tyś... no to umawiam się do innego ASO w Bydzi na serwis i wyważenie kół (płatne - tak poprosiłem).
Po godzinie dzwoni serwisant, że fela z przodu krzywa... ale tak dziwnie krzywa bo odprysk 1mm lakieru jest po jednej stronie obwodu na froncie a spłaszczenie jest naprzeciw tego odprysku... zero innych śladów obtarcia / obicia / skrzywienia.
Pytam się... jak to możliwe ? A Pan mi podpowiada... wypadła komuś z rąk jak zmieniał opony - bo tak im to wygląda. Rant podgięty na około 15cm bez uszczerbku, koło jajo Spadła ma miękkie ? Odprysk pewnie od łyżki.
Się wkurzyłem bo nie ma mocnych udowodnić, że przy zmianie na lato w pierwszym ASO taki mi numer odwalili. Może te terminy po 3-4 tygodnie oczekiwania to świadomie robili.
Teraz lepsze... po 29 tyś zapisał się w ECU błąd :
15733 - SCR NOx Catalyst Bank 1
P20EE 00 [096] - Efficiency too Low
Intermittent - Not Confirmed - Tested Since Memory Clear

Oczywiście czytam to VCDSem od Gustava i też mogę skasować, ale świadomie zostawiłem do przeglądu.
Zgłaszam serwisantowi, że mi MIL pomrugał tam kiedyś (oczywiście kit - bo co ? mam mu powiedzieć, że grzebię VCDSem w aucie na gwarancji?) i by sprawdzili czy coś się nie zapisało.
Odbieram... wracam, VCDS i... błąd nadal jest :O
W protokole przeglądu nie ma wydruku z ECU z błędami... dzwonię i pytam... WHY ???
No i ... okazuje się, że mają kilkanaście takich przypadków po aktualizacji softu od AdBlue... porażka... nowe prawie auto i mi popsuli
Najgorsze jest to, że ten błąd z kilkoma innymi może w niektórych przypadkach zablokować możliwość uruchomienia auta - tak to zrobili, że jak się AdBlue skończy i nie dolejesz to blokuje się sterownik i amen... aso i reprogram !!! Przez głupie rozcieńczone siki !!!

Rozpisałem się... ale nie dziwcie się - ręce opadają z taką obsługą w ASO

BTW... naczelny mechanik z pierwszego ASO prowadzi swoją działalność - warsztat AUDI/VW/SKODA.. ładny, czysty, profi warsztacik i z rozpędu wcisnął mi wizytówkę w książkę serwisową - jak widać, praca w ASO mu się podoba

Pamiętaj, że obecnie sterowniki zapisują każdy odczyt błędów. Jak się któryś skapnie to gwarancja poleci. Mi nawet koleś pokazał kiedy to podpinałem się i jakim programem (czy serwisowy czy zewnętrzny).

Wszyscy, włącznie ze mną , to posiadacze kałduna taktycznego u mnie podobnie, z tym że rozłożone na 2 metry

No to ja jestem niedożywiony jakiś. Niby 190 cm jest, ale waga jeno 90. Jak żyć? Ale za to fotele ok.

Pamiętam i dobrze o tym wiem...
Cały "chłyt" w tym, że pojechałem do tego miłego serwisanta na jego warsztacik i podpiął się ori kompem z ASO Poustawiał, popatrzył i sam powiedział - jechać do ASO i marudzić, że mrugał MIL. ECU zapisuje ostatnie daty adaptacji i kasowania błędów - nie ma zapisu czym odczytasz dopóki nie zrobisz zapisu (kasowania błędu czy adaptacji) Do identyfikacji służy WSC = WorkShopCode. Jak masz 00000 przy odczycie to... na milion percent grzebane VAGiem/VCDSem On mi nadpisał ori kody ASO w którym kupiłem. Co lepsze... pamiętam, że VAG dawał ustawić jaki WSC ma zapisywać a w VCDSie muszę tą opcję poszukać...
Teraz nie wiem - mówił tak bo nie ogarniał czy nie chciał ?

Sam odczyt błędów też widzą. Poważnie. Mam dobre układy w Skodzie. Pokazał mi na swoim testerze (nie wiem jak się to zwało) datę oraz że nie był to skaner serwisowy. Ma zapisane logi w jakie sekcje wchodziłem i odczytywałem parametry. Co lepsza mówił abym nie wpinał ELMa bo potrafi namieszać w kodowaniach (tylko nie wiem jak skoro to tylko odbiornik)