.: AUDI KLUB POLSKA :.

Ha pochwaliłem E38, że wsio OK.
No to już ten etapmam za sobą.
Naciekło pod autem sporo płynu od wspomagania, a nakrętka i zbiorniczek obrzygane
Zaprowadziłem 500 metrów ode mnie by zajrzeli co i jak.... wspomaganie o dziwo chodziło normlanie i żadnych komunikatów nie było.
Ku**wa tego mi do szczęścia brakowało.

Juz zabrałem.
Co ciekawe niby poci się lekko z pod jednego dekla, i niby to jedyny wyciek jaki widzieli.
Umyli całość, sprawdzili zbiorniczek od wspomagania i NIE cieknie w/g nich.
Z Nivo/EDC czy jak to się zwie niby też nie.
Tylko skąd wielka plama różowego oleistego czegoś w moim garażu.
Niby do wspomagania dolali, czyli wskazuje to na wspomaganie.
Ale ewidentnie im nie ciekło.
Czy to mozliwe, że wywala w jakics szczególnych warunkach, np jak się nagrzeje na maksa?
Na co to by wskazywało, jak myślicie mogę nim przejchać 45 km czy raczej szukać serwisu tylko w Mińsku?

Różowy to jeszcze może być olej ze skrzyni. Ale BMW ma tak jak Opel - po nagrzaniu się olej wspomagania wywala przez zbiorniczek nawet jak jest w nim normalny poziom.

Wszystko by na to wskazywało, ale jest to oznaka czego? Bo tak dotychczas nie było, od października do dzisiaj.
W E39 tak nigdy nie było...

Temperatury oleju. Może przytkana chłodnica (jeśli takowa jest).

Więc tak:
od zakupu w październiku do dzisiaj nic nie ciekło i nie ubywało.
ostatnio odstawiłem auto w soboę i stało w garażu.
Przychodzę dzisiaj i jest wielka (1m x 1,5) plama czegoś lepkiego i różowego/oleistego pod autem.
No to ja w szoku:
Sprawdzam płyny i:
- Olej - bez zmian
- Płyn chłodniczy - bez zmian
- Płyn od wspomagania - cały zbiorniczek urzygany i lepki, ale widać, że dokręcony porządnie. Wygląda jakby wywaliło jakimś cudem przez korek u góry, ale korek cały.

Mam mechanika niedaleko (innego niz ten u którego serwisuję). Odległośc 400m.
Odpalam:
- Wspomaganie działa
- Żadnych kontrolek, alarmów.
- Panel od navi/radia włacza się i wyłacza co 2-3s, a po jakiejś minucie samoczynnie się otwiera i zamyka i tak non stop, odchyla się, domyka, włącza, wyłacza, miga. WTF? jaky "ześwirował"
- Jadę do mechanika.

Oglądali go i:
- Jakis mały wyciek widać z tyłu silnika, umyli i mówią, że to z pod dekla, ale tego jest MAŁO i olej ma inny kolor niż różowy.
- Nie ma żadnych wycieków innych płynów, umyli a potem na podnośniku pochodził dłużej.

Kazałem oblookać chłodniczy, automat, EDC, wspomaganie.... nie mam pomysłów.
Co ciekawe olej lekko kapie, a przez 6 miesięcy nie kapał i nic nie ubyło.

Jakby 3 totalnie różne usterki na raz....

Ma ktoś pomysł o co biega z tum płynem od wspomagania którego moim zdaniem ubyło z pół litra albo i więcej, dolali i teraz jest OK?
Albo ta konsola nawigacji - co to może być?
Bo kapanie oleju z pod dekla, to nie problem, wymieni się uszczelki pod deklami i szluz?

Jakieś sugestie, pomysły?
Waszym zdaniem mogę tym jechać do ulubionego mechanika 45km, czy raczej jechac gdzieś do Mińska 3-5 km?

Może masz uwaloną UPG, ciśnienie rozwaliło nagrzewnice, płyn poszedł w navi i ześwirowała, reszta płyny rozlała się pod auto.
Taka jest moja koncepcja.
Sprawdź CO2 w zbiorniczku wyrównawczym.
A płyn od wspomagania to kwestia/usterka pewnie niezwiązana z tematem.

Aż tak?
Hmmm, teraz to nawet nie mam jak sprawdzić i czym, wróciłem do garażu... wszystko wygląda o dziwo normalnie, pytanko czy jutro jechać 3-4km do serwisu w Mińsku, czy do speca 45km.
Ja nic tutaj sam nie wymyslę chyba.
A jakby to była UPG, to wszystko byłoby tak po prostu OK?
Silnik pracuje jak zwykle, nie widzę żadnej literalnie żadnej rożnicy.
Jakby wszytsko było po prostu OK, gdy by nie tak różowa plama.

Hmm a ten mini wyciek oleju niby z pod dekla.... nie było go wcześniej.
Możliwe, że dekiel/uszczelka pod klawiaturą puściła? Wtedy mógłby się płynem chłodniczym (różowym) zrzygać?
Muszę zobaczyć jak wygląda olej na bagnecie jeszcze raz, za pierwszym razem w ogóle o tym bym nie pomyślał...
Czy jeśli juz mieszanie płynu chłodniczego z olejem to tylko UPG?

Zaczyna mi to szczerze mówiąc pasować - bo nie wiem którędy ten płyn od wspomagania miałby uciec...

Przy takim silniku ciężko wyłapać UPG w pracy silnika. On jest na tyle kulturalny w pracy, że jeden czy dwa garki są nie wyczuwalne.

Najlepiej rozgrzać dobrze piec, potem dość dynamicznie przejechać z 5km i zobaczyć co się dzieje w zbiorniczku. Budyń od razu się nie zrobi w oleju no i pytanie czy ubywa Ci płynu chłodniczego?

Kurde nie wiem, zrobiłem max 900m.
Obczaję jak olej wygląda jutro...
Chyba pojadę do erwisu w Mińsku 3km i każe im wszystkie mozliwe hipotezy sprawdzić.
Ale nie mam bladego pojęcia dlaczego miłababy to być UPG.
Nigdy temperatura nawet nie odchyliła się w prawo od optymalnej.
Nigdy też nie upalałem go, dosłownie 3-4 razy w ciągu 6 miesięcy był zwykły kick-down i tyle.

w chlodnicy masz plyn, borygo czy jakis koncentrat??
koncentrat w chlodnicy bedzie taki jak by slodkawy i cos a'la lekko tlusty a wspomaganie bedzie obrzydliwe w smaku i bardziej tluste, najszybsza i najprostsza metoda na sprawdzenie co wycieka na "oko" a właściwie język na szybko.

smak ropy i benzyny pewnie znasz.

sprawdz laczenie skrzyni z silnikiem tam tez moze ciec.

nagrzewnica moze dawac d...y a co gorsza zalalo ci kabeliki od navi i swiruje.

pusc ogrzewanie na max i zobaczy czy nie leci

.... dodatkowo podjedz gdzies na badanie zawartości spalin w płynie chłodzącym.... będziesz miał odpowiedz...

poziom płynu chłodniczego stały więc niby jak?
gdyby chłodniczy mieszał się z olejem od razu by w wyrównawczym zauważył - olej zbiera się nad płynem chłodniczym, wiem bo miałem taki przypadek w 3.0d
i winna nie była UPG, tylko wymiennik ciepła olej/płyn chłodniczy (typówka w dyszlu 3.0)

spotkałem się z opinią że test na zawartość zawsze pokaże jakąś tam ilość co2 nawet w zdrowym silniku, podobno nie jest on zupełnie miarodajny

jedź lepiej do speca bo ci pół auta wymienią bez efektu...

Już u Lukasza stoi.
Się okaże.

Wiadomo już coś?

no właśnie...wiadomo już?
a w kwestii radia, navi i tego przerywania to oprócz hipotezy, którą to koledzy wyżej postawili (nagrzewnica, wyciek etc...) jest jeszcze opcja styków, kabli, kostek w bagażniku po stronie kierowcy. Tam jest wszystko zagrzebane i jak u mnie nie działa (e38 728e) to wystarczy z liścia delikatnie w tylny lewy błotnik klapnąć i wszystko wraca do normy.

Na razie stoi u Łukasza, wyłacza kontrolkę od kata i generalnei ma ogarnąć wszystko by było "z bani" jak już tam pojechałem.
Zajmnei to trochę, bo on ma sporo roboty, a ja po prostu zostawiłem mu auto by nei jeździć 100x bez sensu.

Aktualny stan:

Nie ma czym się chwalić
Generalnie nie spieszy się chłop

A czy ja się chwalę. Po prostu by coś tam zrobi trza motór rwać. Roboty jest sporawo. Ale na szczęście na razie żadnej tragedii.