audi_cygaro napisał(a):
2.6 abc i 2.8 aah to te same koszta
2.8 ack oprócz tego, że 30 zaworów to najważniejsze jest chyba to, że posiada on dwa fazatory z tyłu bloku czego w dwóch powyższych po prostu nie ma.
Najlepszy wybór? Wg. mnie 2.8 AAH lecz podaż aut jest dziś wiadomo jaka więc najlepszy będzie obojętnie który w jak najlepszym stanie.
Ewentualnie ACK ma zaletę, że występował w passatach, a4 b5, a6 c5, superbach więc o części jest na pewno łatwiej.
P.S. dobre c4 w Q będzie kosztować tyle co c5 z 2.4 2.8 czy 1.8t również Q, także zastanów się
Odnośnie C5 to oglądałem wiele egzemplarzy i przyznaję rację. Za takimi też się rozglądam bo interesuje mnie C5 z 1.8T 180km ale trafienie na taki to makabra. Przez 3 lata jeździłem VW B5FL z 2004 z 1,8T (AWT), brakowało mi w nim napędu na 4x4 i jeździłbym nim do dzisiaj.
Po co stary rup pokroju C4? Patrząc po znajomych biorę pod uwagę utratę wartości pojazdu. Zakup C4 celuję w okolicach 6-12tys. Tak wie, utrzymanie starego auta niewiele odbiega od nowszych (więcej awarii tańszych lub mniej ale kosztowniejszych).
Generalnie zamysł jest w miarę zdrowej budy i nie zajechanej jednostki napędowej. Musi starczyć na kolejne 3-6 lat.
mały v8 napisał(a):
Temat z dupy. Jak by samochód miał tylko do popsucia katalizator, cewkę i 6 kabli
W takich starych dziadach szuka się najmniej wyeksploatowanego, i najbardziej doinwestowanego egzemplarza. Jak trafisz na auto po normalnym właścicielu, wtedy możesz nawet kilka lat pojeździć bez inwestycji.
Wybacz ale aut miałem dość sporo. Widzę co psuło się u mnie i innych właścicieli pojazdów. Czasami prosty słaby silnik ma takie udziwnienia ,że nie warto go brać (np. BMW 1.8 ze zmiennymi fazami gdzie wałek albo valvetronic) potrafi kosztować krocie a sam silnik ... nie jedzie bo słaby. Podobny masz w VW 1.8 125km ze zmiennymi fazami rozrządu. Znajomego A6C6 z 2.4 177k, rozrząd do roboty. Peugeot 407 HDI w 5 lat stracił na wartości 15tys. a wsadził w niego 17 tys. Robi się to raz i trochę kosztuje. Jesteś uwiązany do grata bo wsadziłeś w niego wartość nowego. Mogę takich przykładów mnożyć wśród znajomych. Czasami wymiana tak podstawowej kwestii jak rozrząd potrafi być mocno kosztowy bo trzeba silnik wyjąć.
Szukam w miarę prostych rozwiązań bez udziwnień w zamyśle technicznym który trudno zdobyć lub kosztownie naprawiać.
Za to co do tej pory napisaliście to sporo myślałem o 2.8 193km, bardziej martwi mnie właśnie
Taki duperel jak katalizatory, po co to? Ano kwestia czasami obejścia gdy je wywalisz z auta. W 1.8T trzeba przy wycięciu kata jakieś pierdoły wstawiać bo inaczej sąda szerokopasmowa świruje.
Bardzo Wam dziękuję za wpisy. Proszę o dalsze informacje.