Malborscy klubowicze są strasznymi leniami jesli chodzi o promowanie ich działalności.
A oto dowód - właśnie opiszę co działo się na wyjazdowym spocie, dolepionym do Międzynarodowego Zlotu Garbusów w Sztumie 30 czerwca br.
No dobra... postaram się przytoczyć to co jeszcze pamiętam
Zaczynało się niewinnie
Potem pojawił się błysk w oczach...
Oczywiście trzeba było gasić pragnienie
A to było duże pragnienie...
Powyższe zdjęcie jest unikalne ! A to za sprawą tego uwiecznionego okazu - kolegi Palucha, którego ciężko zwabić na spoty. Jest on bowiem niczym "rozdarta sosna" między CCCO a Garbami. No ale dotrzymał nam towarzystwa - fakt musieliśmy go kilka razy wyciągać z namiotu za nogi ale...
Generalnie bardzo dużo, bardzo fajnych ludzi. Było z kim porozmawiać, czego posłuchać i na co popatrzeć. Grał m.in. ch DŻEM, chyba - naprawdę nie pamiętam. Ale wynika to z faktu, że akurat jest to kapela, która na tej imprezie gościła najczęściej. Poza tym muzyka yy... łomoty zza konsolety
![Very Happy :D](./images/smilies/002.gif)
Tutaj oczywiście muszę zaznaczyć, że mój kompan geeza sam kiedyś obsługiwał tą strone artystyczną zlotu
A tak wracając do bardziej konkretnego opisu (co i tak chyba nie jest możliwe, ponieważ autor nie dosypia od kilku dni).
Zlot odbywa się w parku miejskim, którego centralnym p-ktem jest amfiteatr. Od lat wyznaczony jest trawiasty plac wielkości piłkarskiego boiska, może nieco większy do nazwijmy to jazd próbnych.
Przykład jazdy próbnej
Fantastyczna zabawa z adrenaliną.
Na tarczy 100 - oczywiśnie nie była raczej rzeczywista, a wynikała z poślizgu kół.
Taka jazda, na takiej przestrzeni to naprawdę narkotyk. W moim przypadku skończyła się, gdy podniosłem takie ilości pyłu, że na horyzoncie widziałem tylko migające awaryjne gezzy - jedyny p-kt orientacyjny.
Tak wyglądało po...
Po m-cu wyjąłem jeszcze spote ilości darni z puszki filtra powietrza - właśnie geeza zapomniałem - sprawdź u siebie
Ale to co wyprawiał Andrzej z ACQ było masakryczne - wrażenia z fotela pasażera niezapomniane. Quattro oczywiście rozpędzało się bardziej
Efekt: zerwane dwie przednie opony z alusków i pokancerowane obręcze.
"Ale jestem dumny..."
O świcie jak to o świcie położyliśmy się spać w samochodach. Oczywiście nikt nie wytrzymał nad ranem w nagrzanym wnętrzu i dalej spaliśmy przy samochodach.
Potem były pierwsze refleksje.
I reanimacja...
TEAM AUDI
Co działo się dalej ? To może opisać geeza
![Wink ;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)