Malborscy klubowicze są strasznymi leniami jesli chodzi o promowanie ich działalności.
A oto dowód - właśnie opiszę co działo się na wyjazdowym spocie, dolepionym do Międzynarodowego Zlotu Garbusów w Sztumie 30 czerwca br.
No dobra... postaram się przytoczyć to co jeszcze pamiętam
Zaczynało się niewinnie
Potem pojawił się błysk w oczach...
Oczywiście trzeba było gasić pragnienie
A to było duże pragnienie...
Powyższe zdjęcie jest unikalne ! A to za sprawą tego uwiecznionego okazu - kolegi Palucha, którego ciężko zwabić na spoty. Jest on bowiem niczym "rozdarta sosna" między CCCO a Garbami. No ale dotrzymał nam towarzystwa - fakt musieliśmy go kilka razy wyciągać z namiotu za nogi ale...
Generalnie bardzo dużo, bardzo fajnych ludzi. Było z kim porozmawiać, czego posłuchać i na co popatrzeć. Grał m.in. ch DŻEM, chyba - naprawdę nie pamiętam. Ale wynika to z faktu, że akurat jest to kapela, która na tej imprezie gościła najczęściej. Poza tym muzyka yy... łomoty zza konsolety
Tutaj oczywiście muszę zaznaczyć, że mój kompan geeza sam kiedyś obsługiwał tą strone artystyczną zlotu
A tak wracając do bardziej konkretnego opisu (co i tak chyba nie jest możliwe, ponieważ autor nie dosypia od kilku dni).
Zlot odbywa się w parku miejskim, którego centralnym p-ktem jest amfiteatr. Od lat wyznaczony jest trawiasty plac wielkości piłkarskiego boiska, może nieco większy do nazwijmy to jazd próbnych.
Przykład jazdy próbnej
Fantastyczna zabawa z adrenaliną.
Na tarczy 100 - oczywiśnie nie była raczej rzeczywista, a wynikała z poślizgu kół.
Taka jazda, na takiej przestrzeni to naprawdę narkotyk. W moim przypadku skończyła się, gdy podniosłem takie ilości pyłu, że na horyzoncie widziałem tylko migające awaryjne gezzy - jedyny p-kt orientacyjny.
Tak wyglądało po...
Po m-cu wyjąłem jeszcze spote ilości darni z puszki filtra powietrza - właśnie geeza zapomniałem - sprawdź u siebie
Ale to co wyprawiał Andrzej z ACQ było masakryczne - wrażenia z fotela pasażera niezapomniane. Quattro oczywiście rozpędzało się bardziej
Efekt: zerwane dwie przednie opony z alusków i pokancerowane obręcze.
"Ale jestem dumny..."
O świcie jak to o świcie położyliśmy się spać w samochodach. Oczywiście nikt nie wytrzymał nad ranem w nagrzanym wnętrzu i dalej spaliśmy przy samochodach.
Potem były pierwsze refleksje.
I reanimacja...
TEAM AUDI
Co działo się dalej ? To może opisać geeza