No to teraz moja kolej
Bosch Autotronik w Piasecznie - pojechałem do nich ze swoim Audi na regulację gaźnika. Przez 4ry godziny szukai schematów bo to podobno nietypowy gaźnik. W końcu dowiedziałem się, że na 100% mam padnięty podciśnieniowy regulator zapłonu. Koszt regulatora to 150 zł i za dwa tygodnie miałem odbierać.....nie wymienili bo nie pasował
:D:D:D
Rok później dostałem od Lejkersa namiary na gaźnikowca w Marysinie Wawerskim w Warszawie (ul Szpacza) i po 3 godzinkach miałem gaźnik umyty, nasmarowany, wyregulowany itp. Fachowcy pierwsza klasa
Dowiedziałem się, że wężyki od podciśnienia miałem pozamieniane i dlatego siilnik dziwacznie pracował. Piękne mi autko po wizycie u nich chodziło ale też mi powiedzieli, że na którymś z cylindrów było mniejsze ciśnienie i dlatego rzucało silnikiem na jałowym biegu. Podjechałem zatem do sprawdzonego i polecanego mi przez ojca warsztatu Fala w Falenicy.
Przez 5 godzin mi zdejmowali głowicę w samochodzie a potem się zaczęli zachwycać stanem silnika tj zaworów i tłoków az się cały warsztat zleciał i ślinił
Głowica poszła do splanowania i wyregulowali zawory. No niby ok. samochód jednak więcej niż 130 nie chciał pójść (przed regulacją 137 km/h i dalej mógł przyspieszać). Pomyślałem, że to może i tak ma być. Ojciec samochód odbirał i powiedział mi, że obroty musieli podkręcić. I rzeczywiście bo samochód wchodził od startu na 2000 więc nieźle podkręcili. Jadę do nich dwa dni później, obroty mi zmniejszyli do 1000 ale widzę, że coś mi silnikiem rzuca. Gościu podkręcił do 1200 i stwierdził, że tak ma być......
Samochód miał iść w odstawkę to ja się tym nie przejmowałem za mocno. No ale jakiś czas później szlag trafił kolumnę resorującą
Popekało ze starości mocowanie do maglownicy... Po trzech owocnych miesiącach spędzonych na ganianiu po szrotach i leczeniu się z zapalenia płuc pojechałem tiumfująco do Fali. Tam mi mówią, że kolumnę wymienią ale też przy okazji trzeba dac nowe łożysko. Ja się zgodziłem na wymianę. Jak odebrałem od nich samochód to jakoś dziwnie dudniło mi w kabinie. Mechnicy mi powiedzieli, że to od opon
Kit wciskali bo przy 80 nagle od prawego przedniego koła usłyszałem narastające bardzo głośne dudnienie i wibracje. Zwolniłem do 50 i wibracje ustały. Jadę do mechaników a oni, że pewnie musiałem na coś najechać. Wziąłem dwóch na przejażdżkę i jak usłyszeli to, to zdębieli. Tekst był taki: Wie Pan, to musi być stare łożysko. A ja im to łożysko było wymienione u Państwa w warsztacie dwa tygodnie wcześniej
Naturalnie zaproponowali mi ponowną wymianę łożyska za jedynie 70 zł....... 1500 zł u nich zostawiłem i gnoje nie kiwnęli nawet palcem. Szkoda słów na tych partaczy.....