Witam wszystkich forumowiczów w Nowym Roku.
Już od dłuższego czasu chodzi mi po głowie usunięcie tego ustrojstwa kradnącego moc
-
katalizatora. Nie chciałbym zrobić tego bezmyślnie co by biedy sobie nie narobić dlatego zwracam się do Was z pytankiem jak co poniektórzy mają zrobione to u siebie. Ponieważ częsty problem to zakłócenie pracy sondy lambda - szczególnie gdy jest ona zainstalowana blisko katalizatora lub prawie w nim (jak w Audi). Warto zwrócić uwagę, że spaliny rozprężając się tracą nie tylko pęd ale również temperaturę i maksymalną gęstość chwilową. Ponieważ czujnik chemiczny jakim jest sonda działa poprawnie dla ściśle określonych parametrów gęstości opływającej ją substancji oraz jej temperatury, usunięcie katalizatora może prowadzić do znacznego rozprężenia i ochłodzenia spalin w obszarze opływu sondy a w efekcie sonda zaczyna fałszować dane o efektach spalania. Najczęściej uzyskujemy pewne wzbogacenie silnika ale możliwe jest szerokie spektrum dość nieprzewidywalnych
zachowań. W związku z powyższym skłaniam się do zastąpienia katalizatora tłumikiem, po pierwsze głośność pozostaje prawie bez zmian, po drugie warunki pracy sondy lambda zostają zachowane albo przesunięcie lokalizacji sondy dużo bliżej silnika - o ile oczywiście jest to możliwe. Jak to macie porobione u siebie ? Sugestie jak/gdzie to mozna zrobic dobrze mile widziane