emge napisał(a):
ADAM 12 napisał(a):
Odpuść sobie Francuza bo się nie pozbierasz.Kup Caddy lub Inke.
Francuzy nie są na nasze drogi.
Co do większych gabarytów to Miś Sprinter z silniczkiem 2,9 Td lub Transit 2,5 Di to są autka które naprawdę fajnie śmigają.
Żabojadom stanowczo mówimy niet.
Jakies argumenty? Moze tylko tak napisales bo jezdzisz Audi i slyszales, ze sasiadowi Peugeot 405 sie popsul? Ja zaglosowalem na Partnera. Nie mialem okazji jezdzic Cytryna (dokladnie to samo co Pug) ani Renault wiec nie jestem zbyt obiektywny ale w pracy przemieszczam sie Partnerem robiac kupe km i tylko leje ON. Moja wewrsja to 1.9 bez T
ale jakos tam jedzie (proponuje HDI). Co do awaryjnosci to przelacznik kierunkowskazow przy szybkim odbiciu kierownicy w lewo przeskoczy i sam sie wlaczy (w prawo nie
), a tak nic. Zawieszenie ladnie tlumi nierownosci i nic nie pada. Moze jak bedzie mial 300tkm to wtedy cos wyskoczy ale narazie gicior. Kumpel stara sie zajezdzic Experta ma nabite okolo 300.000 i niebardzo mu wychodzi. Wiem powiecie to nie przebieg ale on NIC w nim nie wymienia. Ostatnio wyciagnalem jego filtr powietrza to sie polamal, a olej? Po co przeciez jest
Jeżeli chcesz posłuchać moich argumentów to proszę bardzo.
W naszej firmie mieliśmy berlingo 1,8D sprowadzony od pierwszego właściciela z francji.
Co 2-3 miechy systematycznie robione zawieszenie. (dosłownie wszystko za każdym razem)
Wadliwa instalacja elektryczna,palące się przekażniki,przełączniki przy kierownicy (nawet nie liczyłem już ile tego poszło)
Pompa wspomagania wymieniana i regenerowana pare razy
Tylne zawieszenie to już nie wspomnę.To rozwiązanie belki tylnej na łożyskach to jest niesamowita porażka.
Od tak sobie strzelające paski rozrządu.
To jest na temat naszego berlingo.
A to czego słucham od moich klientów to już tu nie rozpiszę bo by miejsca zabrakło.
To samo tyczy się partnera bo to jedna brać.
Kanngo śmigałem 6 miechów i moje odczucia były nie zabardzo pod względem właściwości jezdnych słabego wyposażenia oraz jednostek napędowych (1,2 i 1,4 benzyna).
Ogólnie auto może i pakowne ale napewno bym na długą mete nie chciał nim jeżdzić.
Pozatym jest to jedna z niewielu grupa aut gdzie w przypadku rozwalenia się przegubu wymienia się całe półosie co powoduje znaczne koszty w eksploatacji.
Co do Hdi w peugotach i cytrynkach myślę że są to tak samo nieudane silniki jak Cdi w mercedesie.
Jak często w innych autach wymienia się koła pasowe z tłumikami drgań po 800 zł za szt.
Rozrządy po 500-600 zł w przypadku kanngo Dci.
Nie są to żeczy o których się mówi ale tak niestety jest.
A jak już wcześniej wspomniałem o zawieszeniach to i dokończę stwierdzeniem że to nie są auta na nasze drogi są za delikatne.
Pozdrawiam
Ps wiele tych doświadczeń znam z opowiadań klientów którym te części załatwiam a nie od Kazia z garażu obok któremu 405 się popsuło
.