.: AUDI KLUB POLSKA :.

Czyli jak to mówią: "Cudze chwalicie, swojego nie znacie" . Swoją drogą kilkanaście (kilkadziesiąt) lat temu polskie produkcje były naprawdę dobre. Niejeden chciałby pośmigać jeszcze nowym Polskim Fiatem 125p .

Wczesniej mialem Poloneza rocznik 1988, silnik bez remontu, bez gazowni ... a osiagi - to 175 km/h ... calkiem niezle jak na starego gruchota

Dziękuję postoję

Miałem kiedyś Fiata 125p i może najwolniejszy, to on nie był, ale za to awaryjny jak cholera, do tego głośny i niweygodny - pozycja za kierownicą, jakby człowiek siedział na skrzynce, a sama kierownica cieniutka i ogromna. O tym, że rdzewiał, jak sito, to już w ogóle nie wspomnę. Nie wyobrażam sobie, że miałbym tym teraz jeździć.
M

Ja również, ale czasem aż żal do Niuni wsiadać kiedy w perpektywie ma się jazdę po wykopkach w kraju pełnym złodzieji i niedzielnych kierowców. A takiego Fiata to przynamniej nie szkoda.

125 z silnikiem od fiata 132, polonezy "Borewicz" ... jak tu ktos napisal "piekne czasy" mialem kiedys takiego poloneza, srebrny metalic, silnik od F132, byly rozne wersje 1.8l mial 111km, 2.0l 112 o ile dobrze pamietam, dwa walki rozrzadu, zawory regulowane plytkami... ehh naprawde lza sie w oku kreci... polonez ciezki,a potrafilem zrobic nim ze swiatel jadac po zewnetrznej clio lekko podrasowane... czasami w "tamtych" czasach ludzie naprawde robili oczy na swiatlach, z tego co wiem dalej komus sluzy, chetnie odkupilbym go znowu... tak z sentymentu.

1. Mialem Poldolota z silnikiem 1.6 100kucy i latalo to fajnie, samochod byl z 89albo 90 roku i trzymal sie niezle, zupelnie inaczej tym ....... sie jezdzilo, wrecz sympatycznie oczywiscie do momentu kiedy trzeba bylo zatrzymac go jak lokomotywa

2. moj dziadek po dzis dzien ma FIAT'a 125p. Orginal lakier, zero rdzy, samochod ma moze ze 100 tysiecy przelatane i ma go chyba od 76 roku, jest pierwszym i jedynym wlascicielem a zawsze po powrocie do domu babcia latala ze szmatka i czyscila kola zeby sie nie zniszczyly
Mam nadzieje ze go kiedys odziedzicze

3. o ile sie nie myle to Pazdzioch swoim MC dostal po dupsku od kwadrata na swietlach w Al. Jerozolimskich w wawie

sam dostałeś po dupsku chyba

złoiłem dwa razy tego kwadrata sam na sam, raz sie złapałem z nim tez w alejach tylko w pięc osób, a on sam. Wtedy przyznam ze mialem problem, ale nie było killa bo skręcił na następnych światłach i się pożegnaliśmy.

GrzesB napisał:

no no niexle i tak widze wyszełes 1:2 z 180KM to jest całkiem nieźle

Znam pare osób z Kielc z tego forum spox ludzie teraz jak mam 2.8V6 B4 będe walczył z Del Sol Vtec 160PS jak dojdzie do ustawki to opowiem jakie wyuniki itp. musze się spieszyć bo może zostanie założone do tej Hondy turbo na koło 220PS więc już w tedy będzie cięzko bardzo ale moim zdaniem silnik 1.6 do takich zabaw jak turbo się nie nadaje no ale cuż każdy bawi się jak chce.

Ustaw się z nim jak najszybciej - najlepiej na oblodzonej drodze

maybe_Quattro?? napisał:


Na pierwszych 100-150m zostaniesz ostro z tyłu, a wraz z dystansem Honda bedzie ginąć w lusterku wstecznym.

zle mi sie robi jak czytam niektore odpowiedzi np. "W Koszalinie jeden gościu przerobił kompletnie "małego" 126p a pod mache wsadził 2.9 z Corrado w który zginął jego syn"

chlopie jaki sens bylby wkladania motoru 2.9 vr6 do boba? Pewnie jestes przekonany ze im wiekszy litrarz tym lepiej byle gdzie go wepchac nawet w taczke Otoz ten maluch ma pod klapa 1.8 g60 podkrecony do 300KM, wychudzony do 630kg (razem z kierowca), obnizony dach (znikome opory powietrza) w silniku cala masa tytanu, magnezowe felgi itd... na tym forum nie ma audi ktora moglaby sie z tym poscigac. Ten poczciwy maluch ma 8.5sek do 200km/h !! Znajomy mial okazje jechac jako pasażer jego wrazenia mowia same za siebie "jedynka dwojka...oczy nie nadarzaja lapac ostrosci!!" a ja mialem okazje zostac wyciety na prostej - przy 150km/h uslyszalem ryk dobiegajacy z tylu, spojrzalem w lusterko czysto, chwila 200m przede mna czerwony Krzyś






co do tej opowiesci na swiatlach, to moglbyc to silnik 903 z turbodoladowaniem, na tak mala mase pojazdu wystarczy zeby ciac tjuningowcow

to co stworzyl Krzys jest tylko potwierdzeniem, ze POLAK POTRAFI
swietne autko

oczywiście pewnie masz rację, ja tylko słyszałem z opowieść, tylko raz zdażyło mi się go widzieć choć były to tylko sekundy (chyba jednak historia z jego synem się zgadza a ten Krzyś to chyba był syn tego kolesia)

historia z synem sie zgadza... chlopak mial benzyne we krwi tak jak ojciec, scigal sie kartingami, zajmowal podia, wygrywa, ojciec obiecal mu ze jesli zda egzaminy do technikum zbuduje mu taki samochod jakiego nie ma nikt... zdal wiec ojciec musial wywiazac sie z obietnicy. Wspolnie budowali malucha, syn zaprojektowal lusterka, zderzaki jednak niecierpliwy poprosil ojca aby kupil mu inny samochod. Dostal VW Scirocco i w nim zginal. Silnik w maluchu jest wlasnie z tego samochodu, a nazwany został na czesc ś.p syna. Ojciec mowi ze samochod bedzie jezdzil dopoki bedzie przypominal syna. Jest bezcenny...

Koles mial racje 2.8 2.3 , a potem 2.6. mialem kiedys B4 2.6 porazka. to prawie nie jezdzi. naprawde te 150 kucy ledwo sobie radzilo. Objechala mnie kiedys bez wiekszego problemu Carina 2.0