.: AUDI KLUB POLSKA :.

Znowu 19-ta wchodzę sobie na moje ulubione forum, a tu cisza spokój, a licznik pokazuje 001 :smutek: :smutek: :smutek:
A ja tymczasem odniosłem parę sukcesów .
1) Objechałem BMW z takim śmiesznym pochylonym M na grilu.
2) Wraz z gościem w czarnym mercu wywołałem zdziwienie na twarzy straż(ni)aka miejskiego.
Najpierw merc wyrwał ze świateł zanim zapaliło się żółte, no to ja za nim, potem równo z nim, a tu znowu czerwone (kto synchronizuje te światła w stolicy). On na lewym, ja na prawym a pomiędzy nami polonez stróżów porządku. Przypomniałem sobie cenne wskazówki z formu 4k na obrotomierzu i odjazd, gościu z merca też chyba coś wcześniej czytał. Koniec końców jak byliśmy na drugiej stronie ronda to światełko jescze nie zdążyło się zmienić (znowu ta synchronizacja), a pomylosik właśnie zaczynał ruszać, a na pobliskim wiadukcie byłem już przed mercem.

Jak widzicie z powyższego chcę wlać trochę optymizmu na to szlachetne forum, ale to pewnie Was nie zainteresuje, bo prawdziwa dyskusja zaczyna się tu dopiero jak ktoś odkryje przed publicznością swoje niespełnione marzenia erotyczne lub przeżycia z dzieciństwa (pizdrowienia dla pedroma i voj2sa)

widze ze zaczynasz wykorzystywac uroki quattro zobaczysz jaka bedziesz mial zabawe jak spadnie snieg lub lunie deszcz wtedy wszystkie mesie i bmki zostano daleko w tyle ... a ty ze swoim quattrusiem pozegnasz ich machaniem reki ... tylko machej wysoko bo moga cie juz nie zauwazyc!!!

Właśnie z powodu zimy, olałem 2 lata temu okazyjnego merca. Jako pierwszy samochód miałem kiedyś ścierkę i w zimie woziłem w bagażniku płytę chodnikową, bo bez niej przy byle przymrozku kręciłem bączki.
A radochę z Quadro mam jak 2.8, długo nie zapomnę jak na zakopiance stał długi sznurek ślizgających się samochodów, a pod górkę jechałem ja i pełnoletni (1:cool: na oko maluch.
Co do jednego VOLKI miałeś rację, ogląd okolic świec był potrzebny. Jednej pękła porcelanka i można sobie było zdjęcia robić po ciemaku. Może trochę przegrzałem silnik jak mi zeszła chłodnica tego lata.
Niestety zegary od wody i paliwa na desce od maleńkości miałem skopane i nawet lutowanie płytki drukowanej nie pomogło.
Pytanie o "promocyjną" wersję chipa, lub samego programu (jak będę wiedział jaka kość to se we firmie zaprogramuję) pozostaje jednak aktualne, bo wydaje mi się, że ruszanie na dużych obrotach quattru i sprzęgłu na dłuższą metę na dobre nie wyjdzie, a po zakupie (tfu!) megana dla połowicy groszem nie śmierdzę.