.: AUDI KLUB POLSKA :.

jest sprawa. Jesli chcemy wymienic łożyska w tylnym kole trzeba zdjąć ten beben do ktorego przykreca sie felge. Tak sie sklada, ze prawdopodobnie ten beben nie byl dlugi czas zdejmowany i stworzyl sie na nim taki rant, gdzie nie pracują szczęki hamulcowe. Przez ten rant niezmiernie trudno zdjąc owy beben, gdyz wlasnie szczeki go blokują.

czy jest jakas mozliwość spowodowania, by te szczeki "ścisnąć" by swobodnie beben mozna bylo zdjac? Szczeki spokojnie moznaby sisnąć, gdyz jest na to miejsce, tylko ze blokuje je z góry taki cylinderek, który hydraulicznie powoduje hamowanie.

Czy jedyny sposób zdjecia bebna to walenie w niego młotkiem?

pozdrawiam!

Musisz ustawic beben tak aby otwor od sruby znajdowal sie tak w prawym gornym polozeniu. Wsadzisz wkretak i wymacasz lapke zacisku i zaczesz ja odginac - hamulec bedzie bardziej puszczal, a ty chwycisz beben i go zdejmiesz. Zchodzi bez problemow. Kiedys tak robilem.

Pozdrawiam.

a moze podpowiesz koledze cos wiecej na podstawie tego rysunku:

Musisz tak wcelowac w to cos oznaczone nr.13 aby odgiac do srodka. Zaciski sie wtedy luzuja i sciagasz beben, ale musisz uzyc troche sily bo tam sa sprezyny
Najepiej w miejsce laczenia 13 i 24. Napewno dasz rade. Pomacasz i pociagniesz do srodka.

ja skorzystalem z metody walenia młotkiem. Niestety odgięła sie ta blokada blokująca szczeki na cylinderku.

Jak juz mialem zdjety beben - starałem sie scisnąć rękami szczeki (a wiec jak piszesz elementy 13 i 24) i za cholere nie daly sie scisnąć - blokował je ten cylinderek. Wiec nawet gdybym wczesniej probowal odginac szczeki srubokretem jak piszesz nic bym w moim kole nie wskórał. Moze cos nie tak z tymi moimi bebnami lacz: lacz: lacz:

tak w ogóle to miałem niezłą nerwówe z tymi bebnami.

A nie latwiej podsunac element 16 ku gorze i opukac wtedy beben dla scisniecia szczek? W tarczy powinien byc gdzies otwor do podniesienia tego klina. Do tego mozna jeszcze odkrecic odpowietrznik i tloczki schowaja sie w cylinderku i beben schodzi.

Pozdrawiam
Krzysiek

No nie wiem. Ja robilem tak jak napisalem wyzej. Ale byc moze naciagalem sprezyne ta na dole, bo na gorze jest tloczek. Teraz dokladnie nie pamietam, ale w ten sposow robilem jak wymienialem lozyska, pozniej szczeki. A walenie mlotkiem prawie zawsze sie konczy jakimis poodginaniami, na poczatku robilem tak jak ty - mlotkiem i musialem wymienic zapinki nr.18.

jest tak jak mowi KrzMos , przez dziure po srubie mocujacej kolo nalezy wypchnac do gory ten klin i sprezyna sama sciagnie szczeki ... ten klin to samregulator zuzycia szczek i bebna

tak to jest, jak taki frajer jak ja zabierze sie za remont auta.

pozniej jezdzą takie pokancerowane audiczki po drogach

przepraszam lacz: lacz: lacz: