.: AUDI KLUB POLSKA :.

a ja bede chyba malo oryginalny. Nastepne autko chcialem miec A6 i takie wlasnie kupilem

Przed Audi jeździłem mazdą, przez 3 lata tylko lałem do niej benzynę, więc następny samochód też miał być Japoński.

Jednak fantazja mi podpowiedziała: musi być sedan, musi być tylnionapędowy i musi być automat bo mnie po maxie wkurrrrrrr jazda w korkach.
Generalnie szukałem ogłoszeń mesiów i omeg bo beje zbyt pretensjonalne mi się wydawały i takie podsyłałem teściowi do sprawdzenia czy się nadają (teściu się zna na autach). Ale ten bity, ten zardzewiały, ten ma ruinę zamiast silnika i teściu mówi "a może kup sobie audi?".

Niee no bez sensu, na odczepnego wyszukałem jakieś audi z automatem - sztuk jeden, na 10 innych aut.
Nie było sedanów i nie było czteronapędów z automatem w moim zasięgu cenowym - beznadzieja.

Okazało się, że pierwsze z brzegu audi jest lepsze niż kilkanaście innych samochodów za podobną cenę.
Na razie jestem zachwycony.

Moim pierwszym 4ro kolowym pojazdem byl maluch, nabylem go za 300 zeta, kupilem go raczej dla zabawy niz do normalnego uzytkowania, jednak okazalo sie, ze sluzyl mi wiernie i sie niepsul.....
W miedzyczasie zaczalem troszke lepiej zarabiac i pomyslalem o jakims lepszym aucie, wczesniej moje skromne zarobki niepozwalaly na cos lepszego niz moj poczciwy kiler ...
Moj znajomek, prawie jak brat, ujezdzal w tym czasie 80ke przejsciowke z 84roku, kiedys zalatywal zdeka rupieciem, wysmigane zawieszenie, peknieta szyba, brudny i wogole padaka, po jakims czasie zaczal w niego inwestowac, w silnik, zawieszenie, sprzeglo....i kumpel dzwoni do mnie czy niechce jego audicy....mowie ze mnie niestac itp, po przemysleniach rzucilem na niego okiem, po jakims czasie uzbieralem fundusze i jak sie okazalo, juz niebyl na sprzedaz, bo za duzo w niego wlozyl, zeby go teraz sprzedac.....wiercilem dziure w brzuchu, az wreszcznie go odkupilem :) Prowadzil sie bajecznie, jedna reka, lzej niz moj malczer, zawieszenie nowka sztuka, nic niestuka, niepuka, silniczek dawal rade....mjodzio...i ten szyberdach czad..... niemoglem uwierzyc ze to co stoi u mnie pod oknem jest moje!!!!!!!!
Jezdizlem prawie rok, gdy na lewoskrecie babka wymusila pierwszenstwo i bum......moje malenstwo przestalo istniec.....
Po 3 miesiacach poszukiwan znalazlem nagrode pocieszenia w postaci mojej obecnej 80ki, no coz tez kochane autko, ale jednak jakies inne, i do dzis rozmyslam czy niedaloby rady jakos poskladac mojego pierwszego audika, ale z z przyczyn ekonomicznych jest to bezpodstawne.....
Nastepne moje auto to bedzie CYGARO, niewiem kiedy, ale na pewno bedzie to ten model!!!!!

tu sa foty moich pojazdow
http://www.album.com.pl/album.php?id=14 ... =&a=&s=&o=

Moja zajawka zaczęła sie stosunkowo dawno, bo w przedszkolu... Po drodze z domu codziennie widziałem Coupe GT i juz wtedy wiedzialem ze kiedys- predzej czy pozniej- bede takie miał Do tego pamietam wieczory kiedy zamiast wieczorynki przegladalem stosy MOTOR'ów kupowanych przez mojego ojca i pamietam, na ostatniej stronie zawsze bylo jakies fajne zachodnie auto i jego dane techniczne. Tam tez wypatrzyłem Coupe B3 na ktore rowniez zachorowałem

Pierwsze auto to był 125p koloru cegła- zajebista fura. Sprzedałem go i za to pojechalem na wakacje
Potem był 125p kombi, ex karetka kupiona w WKTS-u za grosze i za tyle rownie szybko sprzedana
Potem była Alfa Romeo 33 1.7 16V- straszny potwor, ale ta jakosc wykonania i niezawodnosc...
W '97 mój kolega przywiózł sobie Coupe GT 2.2. Ciary mnie przechodziły jak tylko widziałem go gdzies w akcji, szczególnie ze raczej korzystał z dynamiki silnika i było to raczej slyszalne...Jak sie dowiedzialem ze chce go sprzedac to juz wiedzialem ze bedzie moj...Tak tez stałem sie posiadaczem najbardziej rozpoznawalnej kupejki w miescie ( krakusy wiedzą o co biega )
Pozniej dostalem auto sluzbowe, wiec kupeja stala, stala az wreszcie zadzwonil kolega czy bym nie sprzedal, wiec poszla. Nota bene do niedawna to auto przez zupelny przypadek uzytkował klubiwicz ORI, ktory go kupil

Na Coupe B3 trafilem przez przytpadek. Siedzialem chory w domu i przegladalem allegro. Zobaczylem, zadzwonilem i momentalnie ozdrowialem Tego samego dnia pognalem 300 km na ogledziny, zostawilem zadatek i po kilku dniach wrocilem po kupejke.

Jesli realia pozwola, to nastepny fun-car rowniez mam nadzieje bedzie OOOO, ale min 250 km i 300-400Nm- apetyt roznie w miare jedzenia...

U mnie w rodzince pierwsze audi miał tata po swoim tacie . Było to audi 100, 5 cylindrowe z silnikiem 2,0 z 87 roku. Było superowo komfortowe i duże. Przejechaliśmy nim 550kkm bez żadnego remotnu. Jak go sprzedaliśmy to po tygodniu dzwonił jeszcze facet z info że jest bardzo zadowolony z auta .

Rok temu audi kupił brat. Ma A8 4.2L.
A8 również ma teraz ojciec z tym że 2,8 ale quattro. No i mam i ja . Rodzinka się zaudicowała hehe... . B4 Cabrio zawsze mi się podobało i marzenia w końcu się spełniły.

Moja przygoda z Audi zaczela sie w 98r. wtedy to moj dobry kolega (przyszly kierownik;)) zakupil Audi 80 B3 1.8 ...Samochod byl w idealnym stanie... swietnie utrzymany- przebieg mial org. 178tys. do tej pory go pamietam poniewaz nie moglem w to uwiezyc ze z takim przebiegiem samochod moze tak wygladac...byla piekna...oczywiscie zachorowalem na nia;] wtedy wozilem sie polonezem ;] wiec moment w ktorym przejechalem sie ta b3 byl dla mnie czyms pieknym... po 2 latach stalem sie jej wlascicielem...dadam ze bardzo o nia dbalem... jej stan byl idealny!! pod koniec 2004 roku sprzedalem moja niunie... z wielkim zalem ale nastepne bylo juz audi s4 .... ale to juz inna bajka ktora trwa po dzis dzien;)

Prawie zupełnie jakbym to ja opowiadał.
W 1997 moi rodzice stali się posiadaczami granatowej B3 przywiezionej z Niemiec, przebieg miała jakieś 140 tys. Świetnie się nią jeździło jeszcze bez prawka. Dodam że służyła również jako nauka jazdy, kursanci bardzo sobie chwalili . Przesiadka na to auto była z poldka, więc różnica nieziemska w komforcie jazdy. Długo nam służyła. W tym czasie brat zaczął się rozglądać za samochodem i sprawił sobie szarą B3 którą mu zwinęli. Po niej kupił sobie zieloną B4, którą pomyka do dzisiaj.
Granatową B3 1.8S dojeździliśmy do 330 tys. km w 2004 roku i sprzedaliśmy, koleś który ją kupił wtedy dołożył do niej jeszcze gaz i śmiga do dziś dnia. W 2004 roku rodzice zakupili A4 z podpisu, przesiadka do auta z tym motorem też była fajną zmianą, chociaż w kabinie jest ciaśniej niż w 80-tce.
No a w drugą niedziele kwietnia tego roku w końcu i ja dołączyłem do rodzinnego grona posiadaczy samochodów ze znakiem Audi. Po niewielkich poprawkach po poprzednim właścicielu jestem coraz bardziej zadowolony z jej sprawowania.
W ten oto sposób seniorzy mojego rodu, mój brat (również obecny na forum) i ja jeżdzimy tymi wspaniałymi brykami.

Jeżdziłem sobie super furą (tak mi sie wydawało) golfem II gti zobaczyłem na trasie jakies takie kanciate cudo z napisem coupe quattro na klapie. Gość się wlukł niemiłosiernie na wąskiej drodze więc zagotowałem sie i jako młody gniewny zacząłem trąbić i migać żeby zjechał na bok... wtedy usłyszałem dźwięk bulgoczącej wody i audi zaczęło się dostojnie oddalać, wk..... mnie to więc nacisnąłem na gaz i znów się zagotowałem bo o ile na prostej doganiałem gościa to na zakrętach......
Po około 6 mcach spotkałem tego gościa na kursie szkoleniowym, zostaliśmy kumplami.
Cały czas łakomie zerkałem na coupejkę (b2) a kolega złośliwy był i widząc to dawał mi nią jeżdzić - zachorowałem (kształt, dźwięk silnika, prowadzenie)
Po 1,5 roku wpadłem na genialny pomysł i zamieniłem coupejkę na mondeo combi (do dziś żałuję)
A coupejka śmiga gdzieś pod krakowem... (biała coupe quattro b2)
Stratę coupejki odbiłem sobie póżniej (patrz poniżej) teraz mam 3
ale żadnej b2 quattro niestety

Rok temu moj brat cioteczny ciężko pracujac latem przez kilka miesięcy wszystko odkładał na samochód jesienią pożyczył jeszcze troche kasy i kupił sprowadzoną z niemiec B3 z 89' zapłacił 6500zł + rejestracja i opłaty od tego czasu autko spisywało się znakomicie i można powiedzieć że od tego czasu zachorowałem na AUDI nie mogłem wyjść z podziwu jak świetny jest samochód który jest prawie pełnoletni (17lat) byłem inadal jestem pod wrażeniem jakości wykonania wygody i wszystkiego w tym samochodzie.
tak się złozyło że moj tato w tym roku zmieniał samochód i wybór padł na AUDI juz B4 z 92' sprowadzane również razem z instalacja gazową kosztowało 10500zł jeszcze nie widziałem tego samochodu mimo że jest w rodzinie już ok 2 miesięcy (pracuje w innym zakątku polski)
ale mimo to jestem fanem marki AUDI i tak pozostanie w przyszłym roku prawdopodobnie będę kupował samochód i jestem pewny że będzie to Audi kolejne w rodzinie
Pozdrawiam

kupiłem a6 c4 kilka lat temu i się zaczęło...

Przez kilka ładnych lat nie patrzyłem czym jeżdżę a moim marzeniem był LC 100 4,2 ( chyba TDI) niestety przestali go produkować a na razie nie potrzebuje tak dużego samochodu , którym średnio nadaje się na autostrady.Przez wiele lat od tej marki ( Audi) odstraszały opinie mojego ojca ,że ten samochód jest szalenie drogi w eksploatacji. Za to mój wujek od ponad 10 lat jeździ tylko Audi a teraz ma stare a8 i po części zaraził mnie swoimi Audi i teraz szukam jakiegoś A6/A8. Może do kupna audi przyczyniło się to ,że w rodzinie kilka zostało kompletnie skasowanych a nikomu w środku nic się nie stało. Po części również ( proszę się nie śmiać) pomógł w wyborze marki film Transporter 3, nie nie dlatego co to auto tam wyczyniało ale z powodu pięknego wnętrza w środku , które naprawdę mi do gustu przypadło.

Hmmm... To moja przygoda zaczęła się dosłownie od małego. Kiedy to samym początkiem lat 90-tych zostałem przywieziony ze szpitala , jedynym (podobno) w całym województwie, Audi 100 c3 avant quattro Auto od praktycznie nowości służyło nam do roku 2004 i wtedy (mając ponad pół miliona na liczniku) sprzedaliśmy ją, ale wiedziałem że Audi to jest to i musi się znaleźć pod moją opieką. No i tak się to zaczęło...

u mnie bylo tak. wakacje 2006 zaczynelem poszukiwania pierwszego wymarzonego auta. kasa budzet okolo 7 tysiecy. pojechalem z kuzynem na kilka komisow i pojezdzilem honda preluda, civic, golfem GTI 2 generacji i ostatnia tego dnia trafilo sie coupe wsiadlem zapalilem mowie łał właczylem radio i mowie chce takie cos. a jak juz sie przejechalem to prawie owy egzemplarz kupilem pomim ze byl caly w szpachlu i silnik klekotał jak stary URSUS jednak kuzyn ostudzil mnie i powiedzial ze wiedzial ze mi sie spodoba (sam mial coupe b2 potem c3 avant, potem bodajze c4, a8 d2 teraz a8 d3 )zaczely sie poszukiwania auta ze stajni oooo. szukalem 2 miesiace az wkoncu jakis handlarz w Nowogrodźcu znalazl mi ladna sztuke w de. w sumie jechalem troche w ciemno bo widzialem tylko kila fotek jeszcze malutkich ale pomyslalem co tam. zapakowalismy sie rano w polo kolegi i lecimy mielismy prawie 400 km. dojezdzamy na miejsce i co gosciu nie odbiera telefonu i zero odzewu. wkoncu po prawie godzinie gosc dzwoni i mowi ze juz po nas jedzie. przyjechal w umowione miejsce i prowadzi nas do swojego domu. zajezdzamy widze stojaca kupejke. odrazu powiedzialem ze wracamy dwoma autami byla sliczna wypucowana swiecaca silniczek chodzil cichutko normalnie szał koła 17'' kupilem, wrocilem do domu, autko spisywalo sie swietnie naprawde byla to ladna sztuka jezdzilem prawie dwa lata potem kupil ja odemnie kolega kris 0181 i tez cieszy sie prawie rok potem mial boom i autka nie ma jak sie dowiedzialem zobaczylem fote to plakac sie chcialo ale coz takie zycie. moja pierwsza audica to ta:
http://www.audiklub.org/phpBB2/viewtopic.php?t=86574
Obecne a8 juz mnie tak nie kreci jak kupeja

u mnie zaczelo sie od tego ze chcialismy kupic 1 auto, padlo na A.80 82 rok, bylo rok okolo 1988 to byly czasy, fura jak marzenie, rozwijala 200 km/h , wiekszosc aut na drodze to fiaty, warszawy itp.
A zarazil nas kolega taty ktory kupil z niemiec w latach 80-tych Audi 100 model 79-81, nie wspomne jakie to auto robilo wrazenie we Wroclawiu, jedyne inne spotykane wtedy auto na osiedlu to puegoot jakiegos murzyna. Gosc potem latal na taki i zrobil ponad 1 mln km, i jak sprzedawal to licznik mu sie przekrecil mial chyba cos ponad 100 tys.
Potem byly A. 80 przejsciowka - 2 sztuki, 80-b4, A.100 Cygaro, A.100 C4 zostalo do dzis.
Nie zapomne jak pojechalismy po Audi 90 B2 quattro z komputerem full opcja. Co to byla za fura w tamtych czasach, ale niestety mial jakis blad silnika, starszy sie zrazil i kupilismy B2 zwykla z 1.8

Jedna przejsciowka miedzy czasie tez stracila zycie

10 lat temu Wujo sprowadził z niemcowni 100 2.3 `89 w automacie, pozniej bylo zalozenie lpg, swap na manual, biale kierunki, lampy z tylu ala v8, inne alu, ehh ta wygoda, ksztalty, dzwiek tak na nią chorowałem aż wujo mi ją sprzedał. Mam z nią dużo fajnych wspomnień, mam nadzieje że teraz komuś dobrze służy

Moje Audi 80 B3 to prezencik od ojca na 21 urodziny. W zamian za Audi dostał ode mnie łade samare 1,5l 1991r (moje pierwsze auto ). Włożyłem w moją audi kupe serca i 4500 zł a i tak sie posypała Co dziwne łada gania do dziś dnia bez żadnego wkładu pieniężnego. A mi jedyne co zostało to kupno silnika i dalej jazda A to już niedługo

u mnie bez wiekszej rewelacji, wszystko zaczelo sie od ojca ;]

pierwsza po maluszku ;D kupil b3 automat wersja kanadyjska =), potem b4 1.9 tdi. ja trafilem na studia, bylem za granica, wrocilem i zaczalem prace - w miedzy czasie daddy smigal a4, a obecnie jest szczesliwym posiadaczem a6 avant... w sumie to jego czwarta audiola..
mi sie jako pierwszy moj moj samochodzik trafila 80tka b3, 2.0 gaz, 115 kucy, ale czaje sie na wspomniana, niezniszczalna, ukochana, obecnie uzytkowana przez mamuske 1.9 tdi b4-ke =]

jednym slowem, kontynuuje rodzinna 'tradycje' =]

moja przygoda z Audi zaczęła się bardzo przypadkowo.
Na paczatku mieliśmy 2 duże fiaty (125p) - jednym dachowaliśmy, drugi sprzedany, poten były 2 polonezy - Caro - czołówka (colt w nas wjechał), poten Caro plus ( służył 8 dobrych lat - nie zawiódł nigdy, z bólem serca sprzedany a miał być mój). Po poldku ojciek w końcu zakupił pierwszy zagraniczny samochód - Opla Vectre B 1.8 (116km)

Przesiadka z Poldka na Vectre dla mnie był wielkim krokiem. Jeździlem nią troche po zdaniu prawka.
W końcu poszedłem do pracy. zarobiłem troche, wziąłem kredyt i zacząłem szukać mojego pierwszego własnego auta.

Poczatkowo (2 lata temu) skupiałem sie na VW Golfie III 1,8. Szukałem chyba 3-4 miechy.
Wtym czasie kumpel kupił Audi 100 2,5 tdi (115km) sedan szary - piekny okaz.

Znalazlem fanego Golfa z dośc dobrym wyposarzeniem.

Pojechałem po niego do Bydgoszczy. Już miałem do niego podchodzić kiedy to zobaczyłem po drugiej stronie ulicy ją...

Stała. Piękna granatowa Audi 100 c4 2,3E w sedanie. Nie minęła sekunda a juz mnie golf nie obchodzil.

Podszedłem do niej, zaczalem ogladac, przypatrywac sie, podziwiac. W końcu wyszedł właściciel. Podszedlem zapytałem czy jest na sprzedaż. Niestety nie była.
Zaczalem go namawiac podpytywac az w koncu powiedzial ze kupil A6 C5 a ten chcial zostawic dla syna ( 7 lat ;/)

Przejechałem sie setka i juz wiedzialem ze tylko ten albo zaden inny.
Szczesliwie zakupilem setke =]

Jestem z niej bardzo zadowolony. Na poczatku myslalem 2,3 -smok na paliwo ale nie jest źle - 10 l/100km to nie jest duzo (beny i gazu po równo pali ), zalozylem gaz - poczatkowo miała fochy bo sobie strzelila i gasla ale wszystkie przewody zostaly wymienione, wszystkie zeze tez i obecnie smiga cudownie.

Mie ma chyba wardziej wygodnego auta z tego segmentu z tamtych lat a nawet moge smialo powiedziec ze nawet w dzisiejszych czasach malo który samochód dorównuje setce pod kazdym wzgletem czy to bezpieczenstwa czy wygody.

mysle ze posmigam nia jeszce jakis czas ale nastepnym autem na pewno bedzie Audi. =]

Moja przygoda z Audi zaczęła się w 2001 roku.Ukradli mi W140 350 TD.Po kradzieży tata oddał mi swoje 190 200 D.Nie mógł już jezdzić samochodem ale kupił sobie jeszcze VW Polo.Mercedesem "przydzwoniłem" i kasacja była.Jako że tata już był ciężko chory mama mówi :we synu ojca samochód.Jako że mam troje dzieci wiec w Polówce ciasnota.Za zgoda mamy wymieniłem za dopłatą VW na piękne,granatowe B3 1,8 z 90 roku.Jezdziłem nim prawie 2 lata.Byłem zadowolony z auta.Koło 20 razy byłem nim w Wiedniu i ok.10 razy w Brukseli.Nigdy nie zawiodło.Ale zaczęły sie odzywać panewki.Kasy nie było na remont czy swapa więc z żalem sprzedałem Audi.Pózniej była jazda tym,na co było mnie stać.W końcu kupiłem Nissana Primerę ale też sprzedałem bo trafił się od znajomego W124 kombi 300 TD.Jezdziłem nim ponad rok ale w głowie miałem zawsze 4 koła.Córka zdała prawko i jezdziła Escortem.Stwierdziła że za mały dla niej.Pojezdziła moim Mesiem i chciała coś większego.Sprzedaliśmy Escotra i szukanie Auta dla córy.
Po 3 tygodniach poszukiwań i namawiania córki Kupiliśmy C4 2.0 92 rok.Oczywiście po zakupie wymiana podstawowych rzeczy czyli oleje,filtry,świece,przewody itp.Wiec musiałem jej to zrobić,wymienić.Dwa lub trzy dni pojezdziłem autem córki i zajawka!!!
Sprzedaje Mercedesa i szukam Audi.I tak zrobiłem.W 3 dni sprzedałem samochód,od razu miałem upatrzone Audi,pojechałem po nie,kupiłem i jest OK.WIELKIE OK !!!
Żałuję tylko,że nie kupiłem 2.6 czy 2.8 w quattro ale następnę będzie takie w budzie A6