No ja też się nie poddaję i ciągle renowuję moją B3
Kto był kiedyś na spocie w Olsztynie to widział w jakim fatalnym stanie była moja B3 - popękany lakier na dachu, progi w fatalnym stanie, dziurawa rura wydechowa, i praca silnika też pozostawiała wiele do życzenia.
Na początek wziąłem się za silnik - bo to jest najważniejsze... wymieniona została praktycznie cała elektryka - kable, świece, czujniki itd. Następnie została wymieniona rura wydechowa, samochód miał dzięki niej efekty dźwiękowe al'a Rudy 102 i trzeba było ją wymienić. W trakcie tych napraw silnika po drodze pękły mi w trakcie jazdy przewody hamulcowe (gdy jechałem z górki, ale nic się na szczęście nie stało, wyhamowałem ręcznym jakoś), poszła także pompa paliwa i trzeba było ją wymienić... sumarycznie zajęło mi 3 miesiące doprowadzenie silnika do dobrego stanu.
Jednak w końcu udało mi się 'jezdnie' doprowadzić autko do stanu poprawnego. Przyszedł czas na doprowadzenie wyglądu do odpowiedniego stanu - zdarcie byle jak położonego starego lakieru, i pomalowanie większości samochodu na nowo. Do renowacji poszły także progi. W środę lub czwartek odbieram autko od lakiernika... Jest to znajomy lakiernik, nie odwala fuszerki (praca nad moim samochodem zajmie mu około 12 dni).
Wartość tej całej renowacji przekroczyła troszkę wartość samochodu, ale myślę że warto... mam sentyment do tego autka, jest u mnie w rodzinie od 1997 roku
To już prawie 10 lat