Ot typowy przekrój przez społeczeństwo. Większość nie miała 4,2 w ręku , ale będą wrzeszczeć że cud miód i malina.
Będą też psioczyć na AKE chociaż ani razu nim nie jechali.
Zaraz wpadnie spec od 4,2 i wyzwie niektórych od zblokowanych diesli i będzie chciał udowodnić wyższość paliwożłopów ponad bociany (no offence
).
Skupcie się doradcy na tym na czym się znacie i uzasadniajcie to logicznymi argumentami, a nie wojną na to co macie.
Każdy motor można zachechłać i każdy może dożyć późnej emerytury.
Z wspomnianych silników tylko 2 zasługują na uwagę:
2,8 benzynka i 2,5 TDI.
Ten pierwszy udany, oszczędny i raczej mało awaryjny , choć w co drugim słyszę terkotanie samoregulatorów hydraulicznych, ale to akurat pikuś.
Ten drugi mocny, mocny i zapi....la jak sztan. Wałki mogą polecieć przy 200 tys km , ale można się dotoczyć do 350 czy 400 , nie ma reguły. O ile o tym pierwszym silniku powtarzam zasłyszane opinie paru znajomych o tyle od wielu innych znajomych znam pozytywne opinie o AKE , a nawet pewny znajomy który sobie kupił takie coś w A6, chwali się że pali mu bardzo mało.
Tak naprawdę masz spory problem bo patrzysz przez nieco wąski pryzmat ekonomii jazdy , nie będąc zdecydowanym na technologię , parametry jazdy, fun czy przysłowiowy spokój grabarza.
Osobiście brałbym TDI bo odstaje technologicznie od pozostałych , materiały użyte do produkcji są kilka razy trwalsze niż w benzyniakach nawet V6.Poza tym klekot to święty spokój a ja lubię spokój.
Nie słuchaj głupot o padających turbinach , bo jak mówi stare polskie przysłowie "jako dbacie tak i macie" , co jest odzwierciedleniem stanu faktycznego polskiego dbania o autka.
powodzenia przy wyborze
[/url]