.: AUDI KLUB POLSKA :.

eomaciu, akurat moj ojciec ma taka oktawka, wiec wiem co ona moze .....,a ja mam standartowe 2,3NF tyle ze w dobrym stanie ( dopiero 133 tkm przebiegu).moze jakby to bylo 130 ps to wtedt bylby jakis problem
pozdrowionka

Kill to kill w sumie czemu nie ,napiszę.Dzisiaj skilowałem ale to nie był kill lecz totalna masakra ,kilka razy, Nowy Ml 400 CDI.Ale się gość zdziwił ze go stary klamot objezdza

z ostatnich killi co pamietam czyli wtedy kiedy jeszcze auto jeździło a nie stało na kołkach, to przed wakacjami BMW 540.. z fajnym karkiem na pokładzie który strasznie sie wnerwiał ze jego V8 zostało objechane przez jakies stare audi...sciganko było od Mławy do Glinojecka. :twisted:

A dlaczego stoi auto a nie jeździ? Zakonserwowałeś je przed zimą?

ten model tak ma ze wiecej stoi niz jezdzi:)
a tak na powaznie to czekam na hamulce, tzn przejscia juz zrobione (po walkach z urywajacymi sie frezami itp), kwestia ich zlozenia do kupy (czyli w poniedzialek) nastepnie kwestia wymiany gruszki podcisnienia, ktora padla zupelnie (to sroda czwartek) i zalania płynów wspomagania i hamulcowego, a piatek to dzien (jesli wszystko pójdzie zgodnie z powyzszym planem) "odchudzania" tylnych sprężyn.....i na przyszly weekend auto musze juz mieć....chociaz znajac moje szczescie to pewnie cos jeszcze bedzie nie tak...moze pompa okaze sie zla (na pomiarach miala 150bar, czyli zajebiscie) moze nie bedzie odpowiednia do tych zacisków....
juz sie przyzwyczaiłem ze autko wiecej stoi pod Warszawą niz u mnie
ehhh....jakos w smiech nawet potrafie to obrucić....

OOO...od Mławy do Glinojecka mam dość częsta okazję się ganiać z wnerwionymi posiadaczami nowszych furek...i co ciekawe moje 200 też jest na kołkach...ot jakaś X sprawa...

moje Quattro chociaż 100 a nie 200 to też stoi na kołkach, pękł docisk sprzęgła 280 km od domu.

To jakaś plaga!! Niech te wszystkie plastikowe wozidełka się teraz podbudowują...niedługo wrócimy...i im pokażemy...!!

Co sie dzieje, ze nikt nikogo nie killuje? Ja wczoraj wieczorkiem mialem okazje. Robilem sobie wieczorne cruisen po miescie okolo 1:30 az tu nagle z na przeciwka jakies xenony mnie mijają > nowka a6 avant delfin. Abarot na nastepnym skrzyzowaniu, ale niestety gdzies zgubilem zawodnika:/ Troche posmutnialem ze zgubilem taki kąsek, ale po kilku minutach zwatpienia zauwazylem niebieskie swiatelko we wstecznym lusterku, no turlamy sie 70 na 3 biegu po dwupasmowce, gdy uznalem ze jest wystarczajaco blisko i chce mnie wyprzedzic, dalem po panewkach i długa, ale twardo sie trzymal do jakichs 120 az turbinka zaczeła porządnie chuchać, po tym zaczął sie jakoś dziwnie szybko oddalać za mną. Gdy mialem jakies 180 na zegarku zwolnilem przed skrzyzowaniem i pozwolilem az mnie dojdzie jakies 120 3 bieg i gdy byl kolo mnie znowu rura, tym razem był przygotowany i trzymal sie dluzej kolo mnie, jakies 3-4 sekundy po czym znowu został w tyle . Na nast swiatelkach zatrzymalem sie a on kolo mnie po lewej na pasie do skretu w lewo. Gadka szmatka, ... fajnie chodzi....furka uslyszalem, micha sama sie smieje , patrze czarna skora u sympatycznego goscia, full wypas, gdy mu powiedzialem ze mam 2.2t zrobil dziwna mine ale nie przejął sie tym zbytnio. Mysle sobie koniec wyscigow bo byl na lewym pasie ktory sie konczy za 20 metrow, ale zielone swiatełko ja sobie spokojnie ruszam a tu coś mi kwiczy z lewej strony, no to i ja przyspieszam, 1.....2.... ale cos mnie tknęło, chwila zastanowienia i mysle co on robi?? przeciez w lewo juz nie wyrobi skręcic bo 80 na zegarku, przede mnie sie nie wcisnie bo juz miał 2 metry straty a tu krawezniczek sie zbliza no to ja odruchowo na pas w prawo i tym sposobem uratowal swoje felgi. Niestety troche sie przeliczył, bo myslal ze da ognia i wskoczy przede mnie (czyt. full position), widocznie jekis terrorysta z niego . A dalej to juz standardowo, 3 siedzi cisnienie na turbince 1.0 , 1.4 , 1.8, 2.0 skok w nadprzestrzeń i kolega zostaje o kilka długosci w tyle, po czym daje za wygraną... I tak to sie skończyło, jeden z najlepszych moich killi. Jedna sprawa jaka mi nie daje spac to jaki miał silnik, bo z tego wszystkiego zapomnialem spytac. Tyle co wydumałem to benzyniak (po dzwieku), wiecej niz 2 litry (bo dalby spokoj po tym jak mu powiedzialem ze mam 2.2t) , 1.8t to nie byl, bo nie gwizdał, pozostaje 2.4 i 3.0. To tyle pozdrówka.

P.S. szacunek dla starszych (cigarett) sie nalezy

Rozumiem że 1 bar masz max rzeczywiste doładowania. a 2.0 to na kompku pokazuje licząc całe ciśnienie a nie tylko doładowanie... bo doładowanie 2.0 bara... hmmm... mniam by było tylko że...., no właśnie, tylko że

tak na kompie:), pewnie jakbym mial 2 bary nadcisnienia to silnik by rozkwitl

ale jak byś latał

Mam takie skryte marzenie, aby posiadać sztrucla (czyt. audi 200 q) z silnikiem powiedzmy od rs2, nawet seryjny bez podkrecania ... To by było ciekawe połączenie, z pozoru zwykla furka a wymiata... miodzik A tak wogole to w moim miasteczku jest kilka wozkow z ktorymi nie mam szansy wygrac (przynajmniej na razie : lotus esprit, ferrari 360 modena, maserati 3200GT, porshe 911 turbo, lamborghini diablo , powyzej 250 km/h zaczynam zostawac w tyle , no niestety skrzynia piątka i koledzy ktorzy jada ze mną zaczynaja marudzic ze im za szybko... :558: :558: ... no i wtedy sie obudziłem

ja wczoraj merolka 235 konnego zloilem , ktorego puntem nie moglem a eska bez problemu. Zaraz jade szukac nowych samochodow do lojenia

ja złoiłem opla monzę 3.0 dzisiaj. ale nawet fajnie to lata jak na swój wiek, aż muszę sprawdzić ile KM ma. no i muszę zimowe opony wreszcie założyć

Ja poszukam w takim razie letnich, moze trafie na jakąś pozesonową obniżke cen

P.S. Sam wskoczylem w zimowki niedawno , bo letnie mialy zero bieznika poprzecznego i denerwowalo mnie jak male fiaty odsadzaja mnie ze skrzyzowania .

no tak... nie masz quattro u mnie na letnich nawet się jakoś trzyma... ale dzisiaj dowaliło u mnie konkretnie śniegu... a moje zimówki leżą w garażu... nowiutkie... nie trzeba kupować...trzeba się tylko zebrać i zmienić... ale zaraz to zrobię. trzeba być twardym

PS. Dzisiaj bez żadnego kila, za ślizgo na letnie oponki, może nawet nie tyle przy starcie, co przy hamowaniu

Dzisiaj nadeszła chwila sprawdzenia nowego softu w niuni....
jak codzien jechalem sobie Walem Miedzeszyńskim do roboty....
przykleilem sie do Skody Octavii i tak sobie lecielismy 120-130 .... kolo zobaczyl ze siedze mu na dupsku i na nastepnych swiatelkach stanelismy obok siebie... Skodzina lekko stuningowana :chromowe lusterka,klamki,aluski 15 (standardowe) i wydech sportowy(czyt:gruba rura) a na klapie napis 1.9 TDi .... ryłko mi sie usmiechnelo ... to sie w koncu sprawdze...
zielone i start (troszke spóżniony z mojej strony ) 1, pół długości Octavia wygrywa , 2 to samo 3 łeb w łeb ,4 lekko wyjechalem do przodu o jakaś maske potem 5 do 160 i niestety na pasie Octavki jechal jakis samochodzik i wyscig sie skonczyl..... potem kolo zaczol swirowac miedzy samochodzami wiec dalem sobie spokoj..... ogólnie calkiem niezle mi poszlo jak na mooja 10 letnia niunie a octavka byla ta ostatnia z tych starych tylko nie wiem jaki miala silniczek (tzn ile kucy)

Super czy;li stare klamory 1Zetorowe nie dają się.
Spanky, musze koniecznie spróbować się z twoim potworkiem, tylko przed przyjazdem do Łodzi schamuj się-będę miał odniesienie.

poganiałem kiedys za citroenkiem C5 - niestety nie wiem jaki - do 140
sie trzymał... a po dymku z rury widac było ze ciagnie ostro...

ford sierra 1.6 16V - polegał tez koło 140...

innych _ciekawych_ scigan nie pamietam - rzadko sie zdarza cos
ciekawego w zatłoczonym miescie albo ja jade tak ze jestem sporo z
przodu albo jest korek (mniejszy albo wiekszy) albo trafia sie gosc
co jest sporo mocniejszy...

ale najczesciej ludkom sie nie chce...