.: AUDI KLUB POLSKA :.

Mam pytanie.
Przekręcam zapłon, zapalają się na chwilę kontrolki na desce (miedzy innymi znaczek świec żarowych), potem gasną ale woltomierz pokazuje około 10 wolt. Dopiero po kilku sekundach słychać klikniecie jakiegoś przekaźnika w desce rozdzielczej (nie wiem co to za przekaźnik) i woltomierz pokazuje troche ponad 12V. Potem po odpaleniu znów coś klika i jest juz około 14V.

Teraz pytanie:

- czy odpalac silnik zaraz po zgaśnięciu kontrolek czy czekaż aż przekaźnik kliknie i pojawi się 12V???

- czy to ma jakieś znaczenie?

Prawdopodobnie przez te kilka sek kiedy wskazywane jest 10 V cos pobiera prad. Moga to byc np swiece zarowe.

zapalac po zgasnieciu kontrolki swiec [wstepne podgrzewanie paliwa].

to normalne, ze w dni chlodne przez jakis czas pracy silnika swiece grzeja.

no tak, ale po zgaśnięciu kontrolki od świec żarowych przez ok 3-4 sekund woltomierz pokazuje jeszcze 10V a dopiero po tym czasie słychać kliknięcie i wskazówka wchodzi na 12V. Czy odpalanie przy 10V jest wskazane???

A może masz po prostu zużyty/zbyt słaby akumulator ? 10 V to stanowczo zbyt mało jak na sprawną baterię.

ja mam mniej niz 10.
bateria nowa, markowa.

to normalne w tych silnikach.
mozna smialo krecic [smiglem].

A może Ty masz spaloną połowę świec żarowych (albo i wszystkie ... )

Po pierwsze: wyłaczenie kontrolki świec żarowych nie świadczy o ich fizycznym wyłaczeniu. Następuje ono po czasie tak długim , jak uzna za stosowne ECU. Siedząc w cichym garażu wyraźnie słychać że przekaźnik odpuszcza dopiero po kilku-kilkunasty sekundach. To, że napięcie spada ci do 10 V to oznaka dobrej kondycji świec żarowych.
Im silniejszy mróz, tym grzanie świec będzie dłuższe. Tttm.

Nie jest to wykluczone ! Bez obciążenia voltomierz pokazuje u mnie ok. 11.5 V, podczas rozruchu spada do ok. 10.5 V.

Nie byłoby to nic dziwnego. W zeszłym roku wymieniłem łącznie około 10 świec (6 + chyba 4), a 2 lata temu (w poprzednich niuniach) "jakieś" 7 (3 + 4).
Jeżeli musiałbyś u siebie też wymieniać - najlepiej zleć to komuś z dużym zasobem doświadczenia i jeszcze większym zasobem cierpliwości. Czynność niby banalnie prosta ale można narobić więcej szkody niż pożytku. A gdybyś chciał to zrobić w ASO, to najpierw skrupulatnie przepytaj mechanika czy napewno wie jak się do tego zabrać ... .

Na nic zda się moje przepytywanie skoro sam nie wiem jak się do tego zabrać.

Do wymiany swiec zarowych konieczna bedzie koncowka nasadowa "10" o długości ok 12 cm oraz klucz + ramie o długości ok 40 cm. Zaopatrzylem sie w taki komplet jakichs czas temu poniewaz konwencjonalne klucze nie dawały rady.
Nalezy tylko uwazac rzy dokrecaniu ... ostatnio ukreciłem świecę w 1Z

O dziwo działa i nie puszcza kompresji

Odpowiem filozoficznie , że wolałbym wymienić świece żarowe w 1Z 5 razy, zamiast 1 raz w V6 TDi. Nie wiem od czego to zależy (zapewne od materiału) ale WYKRĘCENIE świeczek z V6 to naprawdę żmudna robota - z uwagi na zapieczony gwint (zawsze). Trzeba "tysiąc razy" polewać jakimś specyfikiem i "miliony razy" wkręcać/wykręcać "po kawałku", żeby gwint ze świecy nie został w głowicy (albo nie daj Boże odwrotnie )
A jak dotąd - w żadnym 4 cylindrowcu "aż takich" trudności nie spotkałem ... .

PS: O odpowiednim kluczu to już nawet nie wspominam, bo przy użyciu nawet minimalnie "za grubej" nasadki - problemy są gwarantowane na 101%

Ciekawe ... ze az tak sie zapiekają ... ale nie przejmuj sie ... w 1Z`tku zaaz po zakupie moj mechanik musiał odtańczyć swoje zanim wykręcił ostatnia swiecę ... juz mial sie poddac, ale w koncu pusciła ... byc moze poprzednik za mocno dokrecał .. trudno powiedziec ...

Żaden problem . Niech Ci mechanik dokładnie opowie jak to zrobić, a jeśli mu się to nie uda, to uciekaj stamtąd czym prędzej ... .
No ale najpierw sprawdź, czy faktycznie masz przepalone świeczki .

Coś tam się utlenia - podobnie jak np. na przewodach klima/parownik (taki biały proszek). Na całej "długości" gwintu i działa to jak śruba wkręcona na farbie ... . Niby można być spokojnym, bo gwint świecy "defaultowo" jest słabszy od gwintu w głowicy (czyli łatwo wydłubać resztki np. nasmarowanym gwintownikiem) ale i tak za każdym razem kiedy to robię - serce mam w gardle .... .



Dziwne to wszystko jest ... . W star(sz)ych modelach świece żarowe wymienia się łatwiej niż zapłonowe ... .

A w jaki sposób ? VAG'iem ?

Prościej.
1. Sposób cywilizowany - miernikiem elektrycznym
2. Sposób jeszcze bardziej cywilizowany - "specjalnym" próbnikiem
3. Sposób najprostszy/najszybszy/najłatwiejszy - eeeeeeeee . Lepiej sam się domyśl, bo pisać takie rzeczy na forum AKP to jak samobójstwo (podpowiedź - wystarczy ok. 70 cm. przewodu z odrapaną izolacją na końcówkach).

Z innej beczki - silnik pracuje równo jak zegarek od pierwszego obrotu, czy krótką chwilę zastanawia się ile cylindrów uruchomic Ale to chyba za ciepło jeszcze na takie testy (?). Przy aktualnej temperaturze zewnętrznej sprawny silnik będzie równo pracował, nawet gdyby wszystkie śiece były spalone... .

... pod warunkiem ze einspritzregullung (jak pisze Masters) jest ustawiony perfekcyjnie

Panowie, przy okazji tematu odpalania motorka zimą - czy takie wartosci dawek korygujacych mogą mieć wpływ na zapalanie na zimnym motorku:

http://img126.imageshack.us/my.php?image=0013014018jaowydg7.jpg

Pytałem już kiedyś ale tylko Meszrum coś zasugerował. Może ktoś jeszcze wyrazi swoją opinię

Dodatkowo zastanawiam się czy np. zamiana wtrysków z cyclindrów 5 i 6 dałaby jakąś poprawę w rozruchu silnika. Tzn. np. dwa gorsze wtryski dac na środkowe cylindry po obu stronach głowic a resztę lepszych wtrysków wstawić w skrajnych cylindrach - zachowując symetrię.

Pytanie po co?

otóż podczas zapalania na "zimnym" przez 2-3 sekundy motor odpala jakby kulał (troszkę nim zabuja) - pomyslałem iz może powodem tego są padnięte wtryskiwacze 5 i 6 na tej samej głowicy - czyli odpalając silnik jakby jedną głowica lepiej zabanglał a drugą mniej - stąd to przygaszenie (jakby zadławienie cylindrów), nierówna praca cylinrów - tak jakby jeden cylinder napędzał w 80% cała prace motorka i ta piękna chmura dymu o nucie zapachowej jakby z odpalnego Stara


Sorki za mało profesjonalny opis - tak to sobie wyobrażam - nie jestem mechanikiem

Druga opcja to np. wymiana tylko 2 wtrysków na 5 i 6 cylindrze, ale czy wtedy znów nie pojawi się jakaś różnica w stosunku to pracy pozostałych???

I jeszcze na koniec pytanie - czy np. wskazanie z VAGA daw korg = 0,08 w 100% świadczy o w miarę dobrej kondycji wtryskiwacza, czy może się okazać że dawki sa małe a wtryski "wysrane"