Ech, aż mi głupio pisać taki post, bo sobie myślę - tyle podobnych, kogo obchodzi co i jak u mnie szarpie ale może ktoś coś podpowie
Objawy charakterystyczne to:
a) Po długiej jeździe w korkach i częstym machaniu lewarem biegów sprzęgło szarpie nieznośnie - każde załączenie biegu powoduje zajęcze skoki przy ruszaniu, obojętnie czy wstecz czy w przód. Trzeba baardzo delikatnie załączać, rusza z drganiem, tak jakbym próbował z 3ki a nie z jedynki. Na wyższych biegach nie jest to tak odczuwalne. Jak maszyna ostygnie - jest jak było odkąd ją mam - trzeba sprzęglić delikatnie ale wtedy jest ok.
b) przy hamowaniu silnikiem maszyna ładnie i równo hamuje, przy czym w dolnych obrotach (1,5 - 2 tys) zdarza mu się szarpnąć (obroty nie podskakują) przy czym nie jest to zdławienie się przy za niskich obrotach, bo po takim kangurze dalej płynnie hamuje aż do go wysprzęglę no albo ewentualnie się zdławi.
Tu nie jestem pewien czy to układ przeniesienia, no ale obroty nie rosną przy skoku, więc raczej nie jest to chyba np: wtrysk który podaje nagle za duża porcję.
Sprzęgło nie ślizga się na tyle ile umiem sprawdzić, a sprawdzałem tak, że na zaciągniętym ręcznym (trzyma b. mocno) wrzuciłem 3-kę i puszczając sprzęgło powolutku obroty spadają, aż do zdławienia, maszyna nie drgnie też.
Ma ktoś jakiś pomysł albo podobne objawy?