scob napisał(a):
żeby nie zakładac nowego wątku.. (jesli zajdzie potrzeba - proszę MODa o wydzielenie..)
2.2 10V są kolizyjne - pół godziny temu przekonałem sie na własnej skórze.. silnik - mało obciążony (3 bieg, 40kmh, leciutko wcisniety gaz) stracil moc, szarpnął jakby uciekła jedna iskra i ... zgasł dając przepiękny piękny koncert stuku denek o zawory..
K***A!!!!! Długo sie nie pocieszyłem nowym motorkiem..
Pasek rozrządu jest cały. w związku z tym domyśłam się (nie rozebralem jeszcze, auto stoi jeszcze na chodniku, czekam na holującego), że pasek przeskoczył...
W związku z powyzszym pytanie, ale raczej do praktyków niz "gdybaczy" - jaka jest szansa, że hydrauliczne popychacze wzięły na siebie część impetu kolizji i zniszczyly sie tylko one (i ew. zawory)...?
czy na 100% remont głowicy...?
mam dla ciebie dobra teoretyczne wiadomosc. Historia identyczna jak sprzed kilku dniu u szwagra w oplu 1,8 koizyjny, te same warunki jak u ciebie, tez go holowalem i zdjelismy glowice nc sie nie stalo wszystko git... rozrzad mu jedyni eprzeskoczyl..zerwalo mu ok 10 zebow na czysto a reszta mocno nadwyrezona. Po dlugich ogkledzinach stwierdzilismy z przyczyna bylo cos co wpadlo do obudowy rozrzadu i znasakrowalo dolne kolo na wale (sruba?) prze co pasek mial ciezki rzywot i wszystkie zeby prawie odrywajace sie. aha przebieg na tym pasku 10tys km tylko spokojnej jazdy.
ps. auto smiga bez oznak jakiejkolwiek kolizji. Moze wiecej szczescia mial jak .... tego paska