Mauzer napisał(a):
wróćmy do przełomu lat 90 i zacznijmy wyścig od nowa....chociaż teoretycznie
Jaki wyścig ? Technologiczny ? Toż to gra jednego aktora ...
Podczas gdy benzynie dolewało się wiadrami paliwa, dokładano zawory, żeby w końcu po 15 latach zmajstrować FSI, w dieslu wykonano tyle roboty i dokonał się taki postęp, jakiego benzyna nie wykonała od 100 lat ...
1990 - TDI, najpierw na jednej (1990) , później 2 (1991) sprężyny,ECU 8 bit (1991) ,ECU 16 bit (1994) ,(1996) VTG, (1998) PD,CR (2005) ... za każdym razem wyraźne skoki mocy i momentu ... pokażcie mi jak ewoluowały w tym czasie benzyniaki ...
dobro& zło: zauważyłem już że Le Mans, Serbring etc są częścią układu ... faktem jest że benzyniaki poległy bo są bardziej zacofane technologicznie i cały świat o tym wie ... jedyna różnica polega na tym ,że aby były mocniejsze, trzeba wlać 2 wiadra paliwa więcej ... co jak widać w Le Mans, który jest swoitym testem mozliwosci,wytrzymałosci i vorsprungu odniosło zamierzony efekt ... tam liczy się coś więcej niż tylko v-max ... notabene wartość, która na drodze ma coraz mniejsze znaczenie ... chyba , że dla ścigaczy ...
Co do USA ... zasiegnijcie opinii ludzi, którzy właśnie stamtąd wrócili ... jestescie pewni ze diesle sa w niełasce i nadal hameryka jeździ V8 i więcej ? Nic bardziej mylnego ... amerykanie mądrzeją , podobnie jak Europejczycy ...
Wsponinałem już że od wieków sen z powiek konstruktorom spędzała sprawność ... dlatego lokomotywy parowe poszły w odstawkę, i nadszedł czas na silniki spalinowe ...